niedziela, 17 lutego 2013

Śladami Habsburgów w Żywcu

Żywiec skojarzenia może budzić róże. Dla jednych to stolica produkcji pewnego bursztynowego płynu z pianką, dla innych Jezioro Żywieckie, dla mnie natomiast to zawsze było miastem z zamkiem. Nie jednym... bo zamek jest Nowy i Stary. Kilka lat temu odwiedziłam Żywiec w słoneczną,  letnią niedzielę i zrobił na mnie niezbyt pozytywne wrażenie. Park był  zaniedbany, pałac (czyli Nowy Zamek) prezentował się niewiele lepiej, do tego wszystkie miejsca w okolicznych, a niestety nielicznych, kawiarnio-restauracjach były zajęte i z Żywca wyjechałam głodna i lekko zawiedziona.
Jechałam teraz po latach kilku od poprzedniej wizyty niezbyt przekonana. I co się okazało?
Żywiec mnie oczarował!
Po pierwsze po kilku dniach szaro-buro-śnieżno-mglistych nagle... wyjrzało słońce! Park i zamek przeszły tzw. rewitalizację z grantów europejskich. Nie pozostało nic innego jak podziwiać. 
















U góry widok na neogotycki Stary Zamek, u dołu Zamek Nowy, wzniesiony przez Habsburgów pod koniec XIX w.




















Żywiec to rodzina Habsburgów, ale przedstawiciele linii żywieckiej zawsze deklarowali, że są Polakami. Karol Habsburg, ostatni właściciel Żywca służył w 1918 r. w wojsku polskim, w czasie II wojny nie podpisał volkslisty i dostał się do więzienia. Jego żona Alicja, z pochodzenia Szwedka, była wielką polską patriotką, w czasie wojny utrzymywała kontakt z AK, wykazywała się wielokrotnie niesamowitą odwagą. Niedawno ustawiono w parku zamkowym marmurową ławeczkę z rzeźbą księżnej Alicji.


Rzeźbę ustawiono niedaleko apartamentu księżnej Marii Krystyny, córki Alicji, która wróciła kilkanaście lat temu do Żywca i zamieszkała w apartamentach na zamku. Zmarła pod koniec 2012 roku.
W Nowym Zamku od strony parku obejrzeć można Park Miniatur (na czas zimy schowany częściowo do pomieszczenia). Miniatury interesowały mnie nieco mniej, najważniejszy był fakt, że weszłam do pałacu i zobaczyłam piękny hol i jedną (ale jaką!) wielką salę poświęconą Habsburgom.
Wystawa pięknie zaaranżowana. 











Upamiętniono tradycję wielkich przyjęć, które często na zamku w Żywcu wydawano... 










Historia rodziny zapisana w fotografiach...
Moda tamtych czasów - suknia królowej Marii Krystyny z Habsburgów, królowej Hiszpanii, która odwiedziła brata w Żywcu w 1907 roku.



Park pełen jest drzew-pomników przyrody, mostków, ławeczek, a już z daleka widać między drzewami Pawilon Chiński. Posadzono wokół niego dekoracyjne rododendrony. pięknie tu musi być wiosną.
W Muzeum zakupiłam książeczkę "Habsburgowie żywieccy i ich siedziba w Żywcu". 
Kto nie czytał, polecam jeszcze książkę z mojej domowej biblioteczki "Księżna. Wspomnienia o polskich Habsburgach. Z Marią Krystyną Habsburg rozmawiali: Adam Tracz, Krzysztof Błecha". To fascynująca opowieść o losach wielkiego  książęcego rodu, który musiał -jak zresztą wiele innych - zmierzyć się z niełatwą historią XX-wiecznej Europy. To książka-rozmowa z księżną Marią Krystyną, która zmarła nie tak dawno, jej pogrzeb odbył się w Żywcu 11 października 2012 roku.


16 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie odwiedziłabym ten zamek. Piękne miejsce, może akurat na wiosnę się tam wybiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mam ochotę powrócić tam wiosną i zobaczyć park tonący w zieleni, zasadzono też wokół domku chińskiego rododendrony. Musi być tam wówczas pięknie!

      Usuń
  2. Wspaniałe miejsce, mnie tam jeszcze nie było, ale może kiedyś:) Dziękuję:)
    a książkę zapisałam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nigdy nie było mi dane zwiedzić Żywca wraz z jego pałacami i pięknym parkiem.Krążyłam wielokrotnie gdzieś dookoła,nigdy jednak nie zaspokoiłam swej ciekawości.A szkoda...
    Zamek Stary i Nowy po renowacji wyglądają pięknie,fasady lśnią w słonku,które powitało Panią na terenach Habsburgów:-)!Ławeczka z księżną Alicją,wkomponowana idealnie w pejzaż parku,och,te rododendrony,zobaczyć je kwitnące,gdy otulają maleńki domek chiński.Od razu przypomina mi się Pszczyna!Cieszę się ogromnie,że wraz z Panią wirtualnie tutaj zawitałam i mogę podziwiać pamiątki po tej zacnej rodzinie,która tak pięknie zapisała się na kartach naszej historii i w pamięci miasta.
    Niedawno przeczytałam książkę-wywiad z nieżyjącą już,niestety,księżną Krystyną.Pasjonująca lektura.
    Cudowna suknia królowej Hiszpanii z początku XX w.,jak cudnie układa się u dołu miękki aksamit,a kwiaty zdobią dekolt.Bardzo interesująca wystawa dotycząca przeszłości rodziny Habsburgów osiadłej w Polsce.
    Mam nadzieję,że tym razem odwiedziła Pani jakiś miły lokalik i nie wyjechała głodna z Żywca:-)))!
    Dziękuję za zdjęcia i opis,serdecznie pozdrawiam(*;*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park żywiecki nasuwa pewne skojarzenia z Pszczyną, można powiedzieć to "ten styl", jest pewne podobieństwo, atmosfera.
      W Pszczynie ławeczka z księżną Daisy, w Żywcu ławeczka z księżną Alicją...
      Tym razem Żywiec także od strony kulinarnej nie zawiódł. Koło zamku "Kawiarnia Wiedeńska", w rynku też znajduje się miła cukiernia.

      Usuń
  4. Przeurocza ta ławeczka z księżną Alicją! Ech, przysiąść by się kiedy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za możliwość odbycia podróży do słynnego zamku, choćby namiastki. Wiosną mam zamiar wybrać się do Żywca, bo przecież z Krakowa jest niedaleko... W ubiegłym roku przeczytałam obiecującą i piękną powieść pochodzącego z Żywca początkującego autora: Artura Gabora pt. "Dojrzewanie u Habsburgów". Z czystym sercem mogę ją polecić, gdyż jej akcja rozgrywa się w tej pięknej, nasyconej historią miejscowości. Powieść ta to prawdziwa perła z lamusa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie książki A. Gabora "Dojrzewanie u Habsburgów", właśnie poszukałam jej w internecie i przeczytałam kilka recenzji. Z pewnością postaram się przeczytać.

      Usuń
  6. Ja też pamiętam Żywiec jako siermiężne miasteczko, choć z jednym z najlepszych liceów w kraju. Teraz widzę, że warto tam, za Twoim przykładem, powrócić. Fotki super, tylko ta pani na ławeczce samotna taka... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O historii polskich Habsburgów, a w szczególności jednego z nich opowiada książka "Czerwony książę" Timohty'ego Snydera. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie książki - jeszcze jej nie czytałam. Z tego, co pamiętam opowiada chyba o Wilhelmie Habsburgu, dość kontrowersyjnej postaci.

      Usuń
  8. A widzieliście atrakcje w parku? Miniatury, mini zoo... Żywiec się rozwija. To cieszy, bo więcej ludzi chce tam przyjechać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przy okazji trzeba zobaczyć również park w Żywcu - różnorodna roślinność, mnóstwo ścieżek i romantycznych zakątków

    OdpowiedzUsuń