piątek, 20 października 2017

Spotkanie podczas krakowskich Targów Książki!

Już wkrótce kolejna edycja Targów Książki w Krakowie. 
Zapraszam w niedzielę, 29 października, w godzinach 11.00-12.00 na stoisko wydawnictwa LTW.


Jak co roku będziemy mogli porozmawiać o książkach, inspiracjach, portretach, archiwach, pisarskiej wenie lub jej braku i innych tajemnicach autora.

***
W poprzednich latach było tak...


2015 rok

2014
2014


wtorek, 3 października 2017

Jesienna Herbaciarnia Klementyny, czyli o spotkaniu autorskim w Pałacu w Małej Wsi

W niedzielę, 1 października, miałam przyjemność uczestniczyć jako autorka w promocji mojej książki "Portret Klementyny" w Pałacu w Małej Wsi. To tutaj spędziła (z przerwami) ponad 60 lat życia bohaterka mojej książki. To był niegdyś dom Klementyny z Kozietulskich Walickiej. Dom ukochany, do którego zawsze tęskniła, o który dbała, o którym w czasie podroży zawsze myślała.

Do męża Józefa Walickiego pisała w 1804 roku z Małej Wsi: "czas przepędzamy jak zwyczajnie: książka, robota, spacer i wieczorem kominek, kiedy zimno; zatrudnienia domowe zwyczajnym idą trybem, wszystko porządnie i spokojnie i wierzaj mój Mężu, że nie masz nad życie na wsi."


Przyjechałam na tyle wcześnie, że miałam jeszcze czas na spokojny spacer po małowiejskich ogrodach. Jesienna cisza, ogród francuski, ogród różany, spacerujący alejkami członkowie Towarzystwa Stanisławowskiego w strojach z epoki...
I ja, taka trochę współczesna, trochę dawna, chwilę przed spotkaniem, w czasie którego miałam opowiadać o Klementynie.





"Ogród jak zawsze dobrze utrzymany, drzewa się porozrastały, trawniki piękne, chociaż sucho" - pisała Klementyna do córki Józefy w lipcu 1834 roku




Gdy byłam w Małej Wsi ostatnim razem (1/2 kwietnia) ten fragment ogrodu był jeszcze tworzony. Teraz powstała tam piękna glorieta, ale wrażenie robi też wspaniały kasztan jadalny rosnący nieopodal.



Podpatruję róże w ogrodzie różanym. Klementyna sprowadzała często z zagranicy różne odmiany.
Czy podobne do tych, które rosną dziś w Małej Wsi?


Chwila w pałacowej herbaciarni, a potem ciąg dalszy -  dla mnie najważniejszy - czyli spotkanie z Czytelnikami i opowieść o Klementynie.  Także o pracy nad książką, gromadzeniem materiałów, inspiracjach, portretach, starych dokumentach kryjących tajemnice...


Miłe chwile dla autora - dedykacje 
i podpisy

Po spotkaniu autorskim wzięłam udział w grupowym zwiedzaniu pałacu i pokazie XVIII-wiecznej mody, którą zaprezentowało goszczące też tego dnia w pałacu Towarzystwo Stanisławowskie. 



Jeśli jeszcze nie nabraliście ochoty do odwiedzin tego pięknego miejsca położonego wśród owocowych sadów Grójecczyzny to jeszcze kilka zdjęć. Tu naprawdę warto przyjechać.

Klementyna w 1834 roku pisała do córki przebywającej od dawna zagranicą "wonność łąki pociętej, którą wracałam, widok tego ogrodu, który zawsze tyle drogich pamiątek wznawia i Twój wiek dziecinny moja Józiu, te lata tak szczęśliwe, ten dom tak prosty i tak bez was osierocony."

Czerwony pomost na Stawie Wielkim






O moim pobycie w Małej Wsi w kwietniu podczas zbierania materiałów do będącej na ukończeniu książki pisałam w artykule - Pałac w Małej Wsi, czyli śladem bohaterki książki.

O książce, biografii Klementyny z Kozietulskich Walickiej przeczytacie m.in. :