poniedziałek, 21 października 2013

Ogłoszenia matrymonialne w stylu retro...

Sporo czytam teraz w bibliotekach cyfrowych. Prasa XIX - wieczna i z początku XX wieku. Ciekawostek mnóstwo, niekoniecznie z tej dziedziny, której szukam. 
Dziś prezentuję Wam ogłoszenia matrymonialne, które pojawiły się w 1927 roku w "Ilustrowanym Kuryerze Codziennym", nr 135. Z zachowaniem oryginalnej pisowni.



"Ożenię się z panną, która mi dopomoże, do uzyskania posady. 
Zgłoszenia listowne pod 'Szofer' "

"Poznanianka, katoliczka, gospodarna, mająca wyprawę i trochę majątku pragnie poślubić mężczyznę  od 33 do 50 lat. 
Oferty po niemiecku, pod "Małżeństwo".

"Czy znajdę mężczyznę - szlachetnego, inteligentnego, subtelnego, do lat 45, któryby potrafił ukochać i stworzyć ciepło rodzinne kobiecie ładnej, wysokiej, bez majątku. 
Oferty do Administracji Kuryera pod 'Tęskne Marzenie' "

W numerze 136 czytamy ogłoszenia osób bardziej wymagających.

"Przystojna panna, ciemna blondyna, lat 29, z lepszego domu, łagodnego usposobienia, gospodarna, mająca ładną wyprawę i parę tysięcy złotych, poznałaby poważnego pana na stanowisku rządowem z uniw. wykształceniem lub oficera."

"Młody inżynier nawiąże korespondencję w celu matrymonialnym z panią ze sfer ziemiańskich, przemysłowych - najchętniej muzykalną. 
Pośrednictwo osób starszych mile widziane. 
Dyskrecja zapewniona słowem honoru."

W numerze 137 ogłaszała się jakaś romantyczna dusza:

"Małopolanka, młoda, inteligentna i wykształcona pragnie poznać inteligentnego i uczciwego pana, najchętniej oficera, któryby świat swych marzeń zamknął w jej duszy."


Ponadto w tych numerach o ślubie Poli Negri, huraganie koło Nowogródka, o pasji Amerykanek do tańczenia charlestona i mnóstwo reklam...
Miło się czyta te doniesienia, to takie wejście - iluzoryczne oczywiście - w tamten świat.

15 komentarzy:

  1. Niezłe. Trzecie ogłoszenie mnie rozbroiło. Ciekawe czy ładna, wysoka pani bez majątku znalazła męża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy wszystkich pojawiał się mój uśmieszek, w sumie wdzięczne te teksty i takie... niedzisiejsze :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, język ogłoszeń ciekawy. Dyskrecja zapewniona słowem honoru! To brzmi!

      Usuń
    2. Lub z roku 2013:
      "Gabrysia 605234765"
      :)

      Usuń
  3. Interesujące jest to, jak ważne wtedy były posag i gospodarność panny :) Dziś już się na to chyba nie zwraca takiej uwagi (i dobrze - byłabym bez szans :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś oficjalnie posagów nie ma i nie używa się tego słowa, ale... znam wielu panów, którzy patrzyli na stan majątkowy swych wybranek bardziej niż na ich inne walory.

      Usuń
  4. Świetne, ale ta pisząca o posiadanej gotówce ryzykowałaby dzisiaj wiele. Z resztą w tamtych czasach łowców posagów tez nie brakowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie te kilka tysięcy posagu podwajało jej szanse...
      Zamieściłam te kilka ogłoszeń, bo naprawdę szkoda czasem mi tych wszystkich ciekawostek tak schowanych, nieczytanych, niezauważanych.
      To jakaś część życia w tamtych czasach.

      Usuń
    2. Nie wiem nawet czy tego typu ogłoszenia funkconują dzisiaj, czy też tylko przez biura matrymonialne.

      Usuń
    3. Hm... też nie wiem, może jeszcze funkcjonują? W końcu w dziale ogłoszenia można dziś zamieścić wszystko. Tak jak i dawniej.

      Usuń
  5. Dodam jeszcze linka, gdzie zawarto ogłoszenia z 1890 roku :)

    http://www.lisak.net.pl/blog/?p=1533

    OdpowiedzUsuń
  6. "Dyskrecja zapewniona słowem honoru". Czy ktoś jeszcze używa takich zwrotów? Piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mnie to ujęło.
      Dlatego lubię przeglądać dawną prasę. Mnóstwo tam takich perełek.

      Usuń