niedziela, 25 maja 2014

Jak trafić do Źródła Spełnionych Marzeń?

Ostatnie dni, po niedawnych ulewnych deszczach, znów zrobiły się piękne i słoneczne. Czas na małą wycieczkę. Wyruszyłam do miejsca, które znam dobrze od lat, ale mimo to,  co roku staram się odwiedzać. Złoty Potok. To tu mieszkała jedna z bohaterek mojej książki - Maria Beatrix, córka poety Zygmunta Krasińskiego.

Złoty Potok to miejsce romantyczne i piękne. Dawny pałac Raczyńskich, zamknięty, przegląda się jak przed laty w tafli stawu Irydion. Czeka na lepszy czas...


Tuż obok śliczny, wyremontowany biały, polski dworek. Tu spędził lato 1857 roku , wraz z rodziną, romantyczny poeta Zygmunt Krasiński. Dziś jest tu kameralne muzeum jego imienia.



Wyjątkowo zamieszczam też zdjęcia moje w plenerze... ostatnio odebrałam bowiem miłego maila od jednej z moich Czytelniczek z pytaniem, czemu ukrywam swój wizerunek. Nie ukrywam, po prostu to blog o tym, co robię, o czym piszę, co mnie zachwyca i wzrusza. Prezentowanie siebie jakoś nigdy nie było moim celem. 
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom - oto jestem. W scenerii złotopotockiej.

Na ganeczku białego dworku.
Na ścianie tablica pamiątkowa: "W Tym domu w roku
1857 żył i tworzył
ZYGMUNT  KRASIŃSKI
Nad stawem Irydion
Zostawiając za sobą pałac i dworek udałam się na długi spacer, który zaprowadził mnie w głąb romantycznej krainy, gdzie nazwy poszczególnym miejscom nadał przed laty poeta.

Źródło Spełnionych Marzeń
Źródło Spełnionych Marzeń... otoczone lasem niedaleko stawu Sen Nocy Letniej. Podobno tu spełniają się marzenia... No cóż, zobaczymy. Pomyślałam, zamarzyłam, ciekawe, co z tego wyniknie?

Fot. tablicy informacyjnej
Fot.  tablicy informacyjnej
Staw Sen Nocy Letniej
Wkoło piękno przyrody, śpiew ptaków, lekki majowy wiaterek. Po drodze wspaniałe wiekowe drzewa. Jak ten dąb na przykład... Pamięta zapewne spacery samego poety, który z książką w ręce przemierzał szlaki Złotego Potoku nadając mijanym miejscom nazwy, które przetrwały do dziś.




8 komentarzy:

  1. Pani Magdo, takie wyjazdy muszą być bardzo inspirujące. Ciekawe jak to jest, gdy kroczy się w miejscach, gdzie bywali Pani bohaterowie, bohaterki raczej. Piękny wpis, z pięknego miejsca. Nazwy podkreślające romantyczne związki tego miejsca z literaturą. Miło i Panią zobaczyć na tle Złotego Potoku. Miłego poniedziałku:)) Basia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szczególne uczucie, gdy jest się w miejscu związanym z bohaterami własnej książki. Trochę czuję się jak gość, trochę jak osoba "wtajemniczona" w sekrety rodzinne. Znam to miejsce od lat i za każdym razem odkrywam je na nowo. Piękne o każdej porze roku.

      Usuń
  2. Pięknie tam... Kiedy czytałam Twoją książkę "Pani na Złotym Potoku" zapragnęłam tam pojechać. Mam nadzieję, że w tym roku mi się uda. Miło Cię zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto... melanż historii, literatury i piękna przyrody.
      W Złotym Potoku można spędzić piękny, inspirujący dzień. Życzę, by wycieczka doszła do skutku :)

      Usuń
  3. Po prostu PIĘKNO przyrody idzie w "lepsze"z literackimi odniesieniami .Wspaniale miejsce, zapamiętane z dzieciństwa.Muszę koniecznie odświeżyć te moje sentymentalne wspomnienia sprzed lat.Najserdeczniej pozdrawiam.
    Halina G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Halino, w Złotym Potoku wiele się zmieniło, warto odświeżyć wspomnienia i przenieść się choć na krótki czas w krainę romantyzmu... Serdeczności :)

      Usuń
  4. Ach, jakież słońce (dziś u mnie dla porównania zimnica okrutna) i wycieczka! W dodatku śladami Krasińskich.
    Milo też było zobaczyć Cię na zdjęciach:)
    Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda była wymarzona na wycieczkę śladami Krasińskich. Ciepło, ale bez upału, słońce, zachwycający błękit nieba.
      Dziś u mnie prawie jesiennie, zimno i od rana pada, pada...

      Usuń