sobota, 12 lipca 2014

Ordynaci na Opinogórze

"Ordynaci na Opinogórze" Haliny Tchórzewskiej-Kabata to książka, która ukazała się na rynku niedawno, od razu wzbudzając moją ciekawość. Opinogórę znam i byłam tam kilka razy, sama także poświęciłam nieco czasu i pracy na opisanie życia jednej z przedstawicielek rodu Krasińskich. Temat jest mi więc bliski, stąd też moje wielkie zainteresowanie książką. 


Autorka przedstawia dzieje rodu Krasińskich, a raczej tej gałęzi, która związana była z jednym miejscem - Opinogórą, gdzie powstała ordynacja, a piękny neogotycki zameczek (widoczny na okładce) stał się ich siedzibą i był świadkiem rodzinnego szczęścia, dramatów, zmieniających się epok i nastania wreszcie zupełnie innej rzeczywistości.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, a każdy z nich opowiada o kolejnej postaci z tego znanego i zasłużonego rodu. Twórca ordynacji - generał Wincenty, jego syn poeta Zygmunt, a następnie kolejni - Władysław, Ludwik, Adam, Józef i Edward. 
Autorka w przystępny i ciekawy sposób prowadzi swą opowieść o opinogórskich ordynatach, ich żonach, kochankach, dzieciach. 
Kto lubi przenieść się w czasy dawne, posłuchać o tamtym życiu, o rodzinie przywiązanej do ziemi, ojczyzny, o pracy na rzecz innych, o obowiązku jaki w tamtych czasach szedł w parze wraz z posiadaniem wielkiego majątku może śmiało po książkę sięgnąć. Lektura jej jest bowiem zajmująca i ciekawa.
Na uznanie zasługuje także piękna szata graficzna. To książka-album z wysmakowaną grafiką i dużą ilością ilustracji. Portrety, fotografie, stare dokumenty, zdjęcia siedzib dopełniają treść, gdyż wkomponowane są w tekst książki. Poza sporą ilością zdjęć znanych zwróciłam uwagę także na piękne fotografie ze zbiorów Muzeum Zamoyskich w Kozłówce (chyba dotąd nie były reprodukowane?).
Książka zawiera spis ilustracji, a także wybór z wykorzystanej i cytowanej literatury oraz źródeł. 



6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię przenosić się w czasie i czytać o przeszłości rodów polskich i naszej ojczyzny. Bardzo lubię więc chętnie bym te książkę przeczytała.
    Ostatnio w "Matce Papieża" czytając o korzeniach Jana Pawła II poczytałam trochę o Zamojskich, szczególnie o Andrzeju Zamojskim, u którego pracował pradziadek jego matki, a także i o tym jak dzisiaj niszczeje ich majątek , w którym kiedyś był PGR, a dzisiaj mimo to nie mogą go odzyskać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam relację o Zamoyskich z książki "Matka Papieża", jak wszystko wtedy dobrze prosperowało, ludzie się szanowali, a "wielki pan" był nie tylko hrabią, ale kimś kto dawał rodzinom pracę i zapewniał byt.

      Usuń
  2. Wierzę, że warto. Nie wiem czy jest w sklepiku pod zameczkiem, następnym razem zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jest, bo Muzeum jest jednym z wydawców książki. Może nawet będzie tam tańsza niż w księgarniach internetowych?

      Usuń
  3. Miło poczytać i przez chwilę zapominam, że jestem daleko. A ze mną sama Zofia Kossak. Jakby nie patrzył, to też dokument. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Zofii Kossak z ciekawością potem poczytam w papierowym domu:))
      W tym roku pisarka mnie nie opuszcza - dwie wizyty w jej domu-muzeum, biografia, wspomnienia córki "Był dom". Myślę o "Krzyżowcach", ale raczej już po wakacjach.

      Usuń