sobota, 5 kwietnia 2014

Historia rodu Moszyńskich


Niekiedy lektura jednej książki pociąga za sobą następne, w podobnej tematyce. Tak stało się po przeczytaniu książki Marii Rostworowskiej "Historia całkiem możliwa", o której pisałam tutaj

Później wybrałam się na krakowską wystawę "Arystokrata u wód". To także miało związek z Moszyńskimi, ponieważ tytułowy arystokrata hr. Pusłowski ożenił się z jedną z panien Moszyńskich...

Na tym spotkanie z rodziną, która jeszcze w XVII wieku należała do średniozamożnej szlachty, nie mogło się skończyć. Gdy Jan Moszyński ożenił się z córką Augusta II i hrabiny Cosel kariera rodziny nabrała rozpędu. Jeden z jego synów dysponował już milionową, magnacką fortuną. Czy potomkowie potrafili o nią zadbać? Czy posłużyła im do rozwoju? Szerzenia kultury, wspierania postaw patriotycznych? 

Na te pytania odpowiada książka Piotra Bilińskiego „Moszyńscy. Studium z dziejów łoniowskiej linii rodu w XIX wieku." 


Jest to naukowa monografia rodziny, podzielona na IV rozdziały, w których najwięcej miejsca poświecono najznakomitszej postaci rodu – Piotrowi Moszyńskiemu, którego znany portret malowany przez Jana Matejkę zdobi okładkę książki.
Za działalność patriotyczną zesłany na Syberię, dwukrotnie żonaty, przeszedł niezwykłe koleje losu. Miał sześcioro dzieci. Jeden z synów zginął w powstaniu styczniowym. Córki założyły swoje rodziny.
Przewija się tu mnóstwo postaci związanych bardziej lub mniej z dziejami rodziny.
To opowieść o smutkach i małych radościach, poświęceniu, odwadze i bierności, niewłaściwych wyborach, honorze i braku honoru...

Książka jest pozycją naukową, wydana w 2006 roku przez Uniwersytet Jagielloński. Okładka miękka, książka jest klejona, z ilustracyjną wkładką na kredowym papierze. Zawiera rozbudowane przypisy i imponującą bibliografię. Jestem pod ogromnym wrażeniem ilości źródeł. Na 18 stronach autor wymienia archiwalia, z których korzystał! Kolejne strony zapełniają źródła drukowane.

To książka dla zainteresowanych historią XIX stulecia, którzy lubią czytać dobrze i starannie udokumentowane autentyczne historie.


9 komentarzy:

  1. To ciekawa bardzo pozycja, a jak się ją czyta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wspomniałam książka jest pozycja naukową. Nie jest to rodzaj potoczystej opowieści, z mnóstwem anegdotek, ale rzetelnie poprowadzona rozprawa na temat rodziny z wykorzystaniem wielu cytatów z listów i pamiętników.
      Mnie czytało się dobrze.

      Usuń
  2. A już myślałam,że może panny Moszyńskie staną się bohaterkami Twojej kolejnej książki:-)?
    Pozdrawiam wiosennie zapachem kwitnących ogrodów*;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Materiały archiwalne dotyczące tej rodziny w większości przetrwały do dziś, to tysiące dokumentów! To materiał nie na jedną książkę, ale na kilka...
      Krążę wokół tematu, ale jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie.

      Usuń
  3. To coś absolutnie w moich klimatach, acz nie wiem gdzieś Ty ją dorwała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Postać Piotra Moszyńskiego fascynuje mnie od dawna - głównie chyba dzięki temu fantastycznemu portretowi Matejki wiszącemu w Sukiennicach :)

    A wracając jeszcze do wystawy Arystokrata u wód w Collegium Maius, to przesłałam jej autorce linka do poniższej notki o niej i podziękowała, pisząc bardzo ładnie rekomendowana wystawa, wielkie dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam portrety Matejki, może nawet bardziej od tych słynnych wielkich płócien. Jego portrety są niesamowite, dostojne, jak zawsze znakomite w szczegółach.

      Za wiadomość dot. wystawy i jej autorki dziękuję.

      Usuń