W czasie weekendu czerwcowego odwiedziłam dwa razy na krótko Beskidy. Znów wróciłam do Górek Wielkich, bo chciałam je pokazać Osobie, która jeszcze tam nigdy nie była, a przed nią lektura książki "Był dom...".
Byłam tu zimą tamtego roku, byłam w tym roku, w maju...
Teraz w pierwszych dniach lata (choć chłodnego i z deszczem). Za każdym razem kwitnie coś innego, inne rośliny upiększają okolicę. Tym razem skupiłam się na dawnym Domku Ogrodnika, gdzie dziś znajduje się Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej.
Poniżej Muzeum Pisarki w kwiatach latach...
Przy wejściu do niewielkiego Muzeum kwitną hortensje, a wokół domu malwy i róże.
Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej powstało w 1973 roku. Ponownie zwiedziłam niewielkie, ale urokliwe wnętrza, zaaranżowane tak, jakby pisarka dopiero co wstała od biurka, przerwała na chwilę pracę, by przejść się po swym ogrodzie, o który zresztą bardzo dbała.
Piękny post :) W tym roku myślę o Beskidach, więc może wybiorę się do Górek Wielkich...
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto, polecam. To urokliwe miejsce.
UsuńNie jestem tą Osobą, ale mogłabym być, bo Górek nie odwiedziłam. A miejsce urokliwe. Zgromadziłam mały stosik Kossak-Szczuckiej i myślę, czy o nią też nie trzeba dziś toczyć bojów (jak o Konopnicką, bo niewygodna). W czasie wakacji przeczytam i napiszę co nieco:)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś Górki trafią na Twoją trasę literackich podróży. W Dworku można zakupić mnóstwo książek o Niej i Jej, ale trudno się temu dziwić, to miejsce z Nią związane. W księgarniach nie widuję, w szkole pewnie w ogóle się o niej nie wspomina, choć kiedyś "Bursztyny" były lekturą.
UsuńNa posty czekam:)
Właśnie "Bursztyny" kupiłam i czytam, choć młodzieżą nie jestem;) Jeszcze "Dziedzictwo" i "Wspomnienia z Kornwalii"... Zacznę jednak od przypomnienia sobie obozowej "Z otchłani", bo ta ma być wymazana ze zbiorowej pamięci.
UsuńUroczo tam jest.
OdpowiedzUsuńI ja mam coś Szczuckiej - ostatnio dokupiłam, ale historyczne.
Mam chętkę na wspomnienia - może biblioteka się zaopatrzy.
To prawda, urokliwe miejsce. Ładnie utrzymane, co cieszy.
UsuńJak będę miała działkę to malwy będą kwiatami obowiązkowymi pod drewnianym domkiem :))
OdpowiedzUsuńPiękne są malwy, właśnie kwitną!
UsuńZachęcony powyższym tekstem oraz zdjęciami byłem dzisiaj odwiedzić to miejsce. To prawda! Uroczy dom-muzeum jakby był stale zamieszkany, urokliwe ruiny i hortulus oraz przemiła obsługa. Ciekawe przeżycie podpatrzyć od kuchni (dosłownie) pisarkę, autorkę m. in. lektury szkolnej. Byłem, widziałem, wrócę - polecam.
OdpowiedzUsuńWidzę, ze grono zauroczonych Górkami się powiększa. Dobrze, polecajmy, promujmy, mamy w kraju tyle wspaniałych miejsc!
Usuń