Targi Książki trwały od czwartku do niedzieli. Byłam w niedzielę korzystając z zaproszenia Wydawnictwa LTW. Gościłam na stoisku LTW w godzinach 12.00-13.30.
Ale po kolei...
Była to piękna niedziela.
Słoneczna, zadziwiająco ciepła, udekorowana jesiennymi liśćmi, błękitem nieba, krakowskim klimatem.
Spotkania rozpoczęłam rankiem. Związane to było z przyjazdem -bardzo wczesnym- do pięknego Krakowa, który powitał mnie pustawymi uliczkami i lekką mgiełką.
Rynek, kawiarnia... Poranna kawa w towarzystwie Osoby, która zjawiła się w tym pięknym mieście też ze względu na Targi. Marysiu, w tym miejscu, dziękuję Ci za spotkanie i rozmowy ... nie tylko o książkach.
O 12.00 spotkanie na stoisku Wydawnictwa LTW z Łomianek. Okolice Targów przepełnione, policja kierująca ruchem, pochód ludzi...
W środku tłum, kolejki przy kasach, trudno było w niektórych miejscach się poruszać. Moje wrażenia z targów nie są jednak pełne, bo byłam tak zajęta swoim spotkaniem, że jak to zwykle bywa w moim przypadku, niewiele bodźców w takich sytuacjach do mnie dociera.
W środku tłum, kolejki przy kasach, trudno było w niektórych miejscach się poruszać. Moje wrażenia z targów nie są jednak pełne, bo byłam tak zajęta swoim spotkaniem, że jak to zwykle bywa w moim przypadku, niewiele bodźców w takich sytuacjach do mnie dociera.
Rozmowy z Wydawcami, Czytelnikami, podpisy książek.
To było moje pierwsze spotkanie z Czytelnikami na Targach. Emocji wiele... Pozytywnych. Było przemiło i bardzo sympatycznie. Owszem, gorąco.
Czytelnik, który prosi o więcej... książek i zaznacza, że już czeka na następne, to balsam dla duszy i ogromna motywacja do dalszej pracy, dalszego pisania.
Pełna emocji po własnym, pierwszym Targowym spotkaniu przemknęłam potem między zatłoczonymi stoiskami pełnymi książek, autorów, czytelników, łowców zdjęć.
Wizyta w nowym oddziale Muzeum Narodowego - Europeum w dawnym spichlerzu. Ciekawa wystawa, dość kameralna. Uwagę zwróciło nieznane mi wcześniej popiersie pięknej Delfiny Potockiej, a obok klasycznie urocza Eliza Krasińska. Żona przy kochance. Tuż obok dwóch rywalek sam poeta Zygmunt Krasiński. Wszyscy wykuci w marmurze...
W Krzysztoforach (sam pałac pozostaje w remoncie) wystawa o księciu Józefie Poniatowskim, wszak to 200 lat od jego śmierci w nurtach Elstery...
A potem wolne snucie się uliczkami, kawka przy prastarych murach i jakby książek było mało jeszcze wizyta w księgarni na Rynku.
Następne Targi w Krakowie za rok...
Zobaczymy, co przyniosą?
*****
Pochłonięta rozmowami o książkach nie miałam czasu, a raczej po prostu zapomniałam o tym, że w mojej torebce jest aparat. Nie zrobiłam żadnego zdjęcia na Targach.
O ile zdjęcia, do których pozowałam, zaistnieją w sieci, uzupełnię mój artykulik - wspomnienie.
Przemiłym Wydawcom z LTW dziękuję za zaproszenie, spotkanie i rozmowy.
O ile zdjęcia, do których pozowałam, zaistnieją w sieci, uzupełnię mój artykulik - wspomnienie.
Przemiłym Wydawcom z LTW dziękuję za zaproszenie, spotkanie i rozmowy.