wtorek, 22 lipca 2014

Wieści z lipcowego ogródka

Lipiec... i wszystko jasne. 
W ogrodzie wszystko kwitnie, rośnie, umila długie, ciepłe dni. Daje zapowiedź tego, co będzie zbierać się jesienią. 
Zielono, kolorowo od kwiatów. 
Przyroda bujna, przebogata, obfita.



Malwy - dla mnie symbol polskiego lata


Winogron ... na razie dojrzewa, a potem będzie  z niego wino.




piątek, 18 lipca 2014

Moje szlaki w Krakowie

Ponowna wizyta w pięknym, lipcowym Krakowie podyktowana została przede wszystkim tym, że zbieram materiały do kolejnej książki. Ponieważ dobre biografie, a przynajmniej te, które chcą za takie uchodzić, powinny opierać się na źródłach archiwalnych, to gdzież ich szukać jak nie tu? W Krakowie. W przebogatych zbiorach tutejszych bibliotek i Archiwum Narodowego.


Najpierw wizyta w Archiwum na Wawelu, ostatecznie sprawę załatwiłam w czytelni na Siennej. Stare dokumenty odkryły nieco tajemnic świata i ludzi, o których  będę pisać. 
Po załatwieniu spraw dokumentacyjnych czas na ... spacer.


Odwiedziłam pobliską ulicę Westerplatte, by odszukać Collegium Musicologicum, czyli Instytut Muzykologii UJ. Nie tyle muzyka, co rodzina Pusłowskich, do której należał kiedyś ten pałacyk, była celem mojej wizyty. Pokręciłam się, zrobiłam parę zdjęć i ruszyłam dalej...


W międzyczasie niebo przetarło się, zza chmur wyszło słońce i Kraków jeszcze bardziej wypiękniał.
Znana jest anegdota o tym, jak to Bolesław Prus, kronikarz Warszawy, przyjechał w końcu do Krakowa.  "Stanąłem w hotelu nieopodal Rynku i byłbym spał spokojnie, ale jakiś wariat co godzinę grał z wieży na trąbce" - miał napisać. Hejnał wysłuchałam wpatrując się w  złotą trąbkę widoczną w jednym z okien wieży. Ilekroć go słucham to przychodzi mi do głowy właśnie ta anegdota...






Podążyłam znanymi ścieżkami, zaglądając do miejsc, które lubię, bez pośpiechu, na luzie, sama, dla siebie. Na Rynku Targ Staroci i mnóstwo wszystkiego - pocztówki, medale, porcelana, torebeczki, haftowane chusteczki, obrazy, solniczki, pieprzniczki i co kto chce... W klimacie retro oczywiście.
Dywany kwiatowe przy Słowackim cudne, lody jak zawsze na Szpitalnej w niewielkiej cukierni, popołudniowa herbata na tarasie Sukiennic. I świadomość dobrze spędzonego dnia. Tym milej wracało się do domu.


środa, 16 lipca 2014

Księżna Dominikowa - niedługo w księgarniach!

Niedługo w księgarniach pojawi się wznowienie (2 wydanie) mojej debiutanckiej opowieści biograficznej o Teofili z Morawskich Radziwiłłowej. Nowe wydanie zostało uzupełnione, poprawione, zilustrowane. 
Książka poza zmianami "w środku" i nową szatą graficzną, ma także nowy tytuł "Księżna Dominikowa."

Nota Wydawcy:

"Księżna Dominikowa" to biograficzna opowieść o Teofili z Morawskich Radziwiłłowej (1791-1828). Słynąca z wielkiej urody Teofila wzbudzała skrajne emocje wśród współczesnych. Była bohaterką romantycznych historii znaną z fantazji, brawury i nieliczenia się z konwenansami. Przyjaciółka cara Aleksandra I oczarowała także króla pruskiego Fryderyka Wilhelma i Hieronima Bonaparte, króla Westfalii. Jej życie ukazane zostało na tle pełnej blasku epoki napoleońskiej i Królestwa Kongresowego. Historia pięknej damy splata się z legendą szwoleżerów Napoleona, małżeństwem z agentem rosyjskiego wywiadu, walką o wielką Radziwiłłowską fortunę, polityką, intrygami i barwnym życiem towarzyskim tamtych czasów.

                                                                                          Zdjęcie z: 
                                                                                  https://www.facebook.com/wydawnictwo.ltw


Kto nie czytał zapraszam do lektury, kto już zna zapraszam, by poznał zmiany, nowe ustalenia i odkrycia... 
Na okładce wykorzystano portret bohaterki malowany przez Lampiego ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Co ciekawe do niedawna portret ten uchodził za wizerunek jej matki. Ale o tym i o innych ustaleniach w książce!

***
"Księżna Dominikowa. Opowieść o Teofili z Morawskich Radziwiłlowej." Łomianki 2014.

Wydawnictwo LTW.




sobota, 12 lipca 2014

Ordynaci na Opinogórze

"Ordynaci na Opinogórze" Haliny Tchórzewskiej-Kabata to książka, która ukazała się na rynku niedawno, od razu wzbudzając moją ciekawość. Opinogórę znam i byłam tam kilka razy, sama także poświęciłam nieco czasu i pracy na opisanie życia jednej z przedstawicielek rodu Krasińskich. Temat jest mi więc bliski, stąd też moje wielkie zainteresowanie książką. 


Autorka przedstawia dzieje rodu Krasińskich, a raczej tej gałęzi, która związana była z jednym miejscem - Opinogórą, gdzie powstała ordynacja, a piękny neogotycki zameczek (widoczny na okładce) stał się ich siedzibą i był świadkiem rodzinnego szczęścia, dramatów, zmieniających się epok i nastania wreszcie zupełnie innej rzeczywistości.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, a każdy z nich opowiada o kolejnej postaci z tego znanego i zasłużonego rodu. Twórca ordynacji - generał Wincenty, jego syn poeta Zygmunt, a następnie kolejni - Władysław, Ludwik, Adam, Józef i Edward. 
Autorka w przystępny i ciekawy sposób prowadzi swą opowieść o opinogórskich ordynatach, ich żonach, kochankach, dzieciach. 
Kto lubi przenieść się w czasy dawne, posłuchać o tamtym życiu, o rodzinie przywiązanej do ziemi, ojczyzny, o pracy na rzecz innych, o obowiązku jaki w tamtych czasach szedł w parze wraz z posiadaniem wielkiego majątku może śmiało po książkę sięgnąć. Lektura jej jest bowiem zajmująca i ciekawa.
Na uznanie zasługuje także piękna szata graficzna. To książka-album z wysmakowaną grafiką i dużą ilością ilustracji. Portrety, fotografie, stare dokumenty, zdjęcia siedzib dopełniają treść, gdyż wkomponowane są w tekst książki. Poza sporą ilością zdjęć znanych zwróciłam uwagę także na piękne fotografie ze zbiorów Muzeum Zamoyskich w Kozłówce (chyba dotąd nie były reprodukowane?).
Książka zawiera spis ilustracji, a także wybór z wykorzystanej i cytowanej literatury oraz źródeł. 



piątek, 4 lipca 2014

Krakowska mozaika

Wybrałam się do Krakowa. Przyjemne złączyłam z pożytecznym. Najpierw wizyta w Bibliotece PAU I PAN, gdzie szukałam źródeł do mojej nowej opowieści, a potem już tylko lato w Krakowie.

Powitały mnie piękne róże przy Teatrze Słowackiego.


Wizyta na ulicy Gołębiej to sentyment do UJ, a szczególnie do Wydziału Polonistyki, gdzie spędziłam kilka studenckich lat. Teraz było cicho, pusto, a na dziedzińcu kwitły różowe hortensje. Czy były tu wówczas, gdy studiowałam? Nie pamiętam.


Wystawa w Collegium Maius. Tym razem "Piękno darowane" - dzieła ofiarowane Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w zbiorach Collegium Maius. Wystawa potrwa do 6 sierpnia, wstęp wolny.


Chcąc zobaczyć jeszcze raz dość znany portret malowany przez Jana Matejkę, który przedstawia jednego z bohaterów mojej "piszącej się"  książki zawędrowałam do Muzeum Narodowego w Sukiennicach. Po przechadzce po Galerii odpoczynek na tarasie widokowym. Upał nie był straszny, bo taras chronił się już w cieniu. Widoki bezcenne.


Po tylu wrażeniach i spacerach zasłużony odpoczynek przy musie malinowym i herbacie.


W lipcu do Krakowa jeszcze wrócę, bo wszystkie archiwa i biblioteki czynne, a ja mam do przejrzenia jeszcze sporo materiałów.
Jak zwykle postaram się złączyć pracę z przyjemnościami.


wtorek, 1 lipca 2014

Recenzja "Sióstr Lachman" w miesięczniku "Historia Do Rzeczy"

W najnowszym, lipcowym numerze miesięcznika "Historia Do Rzeczy" opublikowano recenzję mojej najnowszej książki "Siostry Lachman - piękne nieznajome", co ogromnie mnie ucieszyło.



Zdjęcie z: https://www.facebook.com/wydawnictwo.ltw


Pełny tekst recenzji na stronie 83 "Historia Do Rzeczy" nr 7 (17) 2014, lipiec 2014.