Dla wszystkich miłośników Krakowa, a także zainteresowanych historią pałaców i rodzin je zamieszkujących książka Marii Hennel-Bernasikowej "Pałac Potockich w Krakowie (róg Rynku i Brackiej). Zarys dziejów" powinna być wydawniczą ciekawostką i przyjemną lekturą. Publikacja wydana została w serii "Biblioteki Krakowskiej".
Jest to historia jednego z ciekawszych pałaców krakowskich, który chyba każdy przyjeżdżający do tego miasta widział, znajduje się bowiem przy Rynku. Osobiście bardzo lubię ten róg Brackiej, bo roztacza się stamtąd jeden z piękniejszych widoków krakowskich. Pałac można fotografować z różnych stron, na przykład spod arkad Sukiennic.
Historia kamienicy, później pałacu jest bardzo ciekawa. Poznajemy ludzi związanych z tym domem, historyczne rodziny, ale i przemiany stylowe zachodzące w tym miejscu. Bardzo ciekawe są wizualizacje - hipotetyczne rekonstrukcje cyfrowe pałacu zamieszczone w części ilustracyjnej. Możemy się przekonać jak miejsce to wyglądało na przełomie XV i XVI wieku, a także później po przebudowie w XVII stuleciu.
Mnie osobiście najbardziej zainteresował rozdział VIII "Pałac Potockich z linii tulczynieckiej" i IX "Od wybuchu II wojny światowej do naszych czasów".
Fascynująco brzmi droga wielkiego transportu w 1918 roku, gdy Potoccy zdecydowali się ratować zbiory z kresowej Peczary i przywieźć je do Krakowa. Srebra, gobeliny, część biblioteki, obrazy, makaty przewieziono najpierw do Odessy. Potem koleją udało się przewieźć 120 skrzyń do pałacu Potockich w Krakowie. Peczara została rozgromiona...
Po II wojnie światowej wiele ze zbiorów sztuki przywiezionych z Peczary zakupił od rodziny Zamek Królewski na Wawelu. Autorka słusznie sugeruje w jednym z przypisów, że "sprawa owego transportu ratującego zbiory Potockich zasługuje na osobne opracowanie" (s. 181).
Ostatni rozdział prezentuje kilkadziesiąt lat w historii pałacu i rodziny Potockich na tle wojny, czasów komunistycznych i wreszcie czasów obecnych.
Pierwsze piętro pałacu długie lata zajmowało w czasach komunistycznych Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. W tej niełatwej, powojennej rzeczywistości czuwała nad pałacem Pelagia Potocka, siostra właściciela Konstantego Potockiego, który pozostawał na emigracji. To Pelagia czuwała nad budynkiem, utrzymując prawo własności, zajmowała się administrowaniem domu. Ponoć pałacem bardzo zainteresowany był konsulat ZSRR w Krakowie... Pelagia Potocka robiła wszystko, by nie zadłużyć pałacu do poziomu, który dawał podstawy do wywłaszczenia.
Dziś w pałacu mieszka czwarte pokolenie Potockich - właścicieli tego budynku.
Książkę wypełniają aneksy, bogata bibliografia, dokładny spis ilustracji, indeks osobowy, a specjalna wkładka prezentuje ciekawe fotografie pałacu z różnych lat, jego wnętrz oraz portrety i fotografie właścicieli.
Ostatni rozdział prezentuje kilkadziesiąt lat w historii pałacu i rodziny Potockich na tle wojny, czasów komunistycznych i wreszcie czasów obecnych.
Pierwsze piętro pałacu długie lata zajmowało w czasach komunistycznych Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. W tej niełatwej, powojennej rzeczywistości czuwała nad pałacem Pelagia Potocka, siostra właściciela Konstantego Potockiego, który pozostawał na emigracji. To Pelagia czuwała nad budynkiem, utrzymując prawo własności, zajmowała się administrowaniem domu. Ponoć pałacem bardzo zainteresowany był konsulat ZSRR w Krakowie... Pelagia Potocka robiła wszystko, by nie zadłużyć pałacu do poziomu, który dawał podstawy do wywłaszczenia.
Dziś w pałacu mieszka czwarte pokolenie Potockich - właścicieli tego budynku.
Książkę wypełniają aneksy, bogata bibliografia, dokładny spis ilustracji, indeks osobowy, a specjalna wkładka prezentuje ciekawe fotografie pałacu z różnych lat, jego wnętrz oraz portrety i fotografie właścicieli.
***
O historii rodziny Potockich z linii tulczynieckiej pisałam omawiając wydane kilka lat temu 3 tomy pamiętników tej rodziny.