niedziela, 22 maja 2016

Panie kresowych siedzib

" Wielkie damy, patriotki, kolekcjonerki, filantropki, strażniczki ognisk domowych i tradycji, posażne córki magnatów, z biegiem lat zmieniające się w dostojne matrony – panie na kresowych włościach. Spoglądają na nas milcząco z portretów zdobiących ściany muzeów. Ich wspaniałe domostwa w Pietniczanach na Podolu, Szpanowie na Wołyniu, legendarnych Antoninach, Wierzchowni, Białej Cerkwi, Nieświeżu, Połoneczce i wielu innych malowniczych miejscach albo istnieją dziś tylko na fotografiach w sepii – zmiecione podmuchem rewolucji i wojen, albo pełnią całkiem inne funkcje, jakże dalekie od domowego zacisza. To one – kresowe damy i ich rezydencje – są bohaterkami zbioru szkiców biograficznych pt. Panie kresowych siedzib. Przenieśmy się więc w czasie za sprawą tej książki i sprawdźmy, czy zechcą uchylić rąbka dawnych swych tajemnic…"






















Zapraszam do zapoznania się z moją najnowszą książką. Tym razem bohaterkami są panie z kresowych dworów i pałaców.
Było to życie mające zupełnie inny koloryt niż obecne.  Mylił się będzie ten, kto sadzi, że mowa w książce jest jedynie  o pięknych damach otulonych drogocennymi szalami i koronkami. Poza balami i polowaniami jest także codzienne życie wypełnione niejednokrotnie pracą, czasem pełne wyrzeczeń, gdy trzeba było ratować od ruiny ojcowiznę. 
Każdy szkic, każdy portret-rozdział jest inny, bo dotyczy innej postaci, innej rodziny, innego miejsca. 

Tło okładki stanowi pocztówka ze zbiorów Biblioteki Narodowej przedstawiająca siedzibę Radziwiłłów w Nieświeżu




















Kim są moje bohaterki? 

Niektóre umierają zbyt młodo pozostawiając ogromny żal w rodzinie, która upamiętnia je stawiając w pałacowych parkach pomniki lub budując kościoły.

Są artystki -amatorki, których prace do dziś przetrwały w muzealnych zbiorach i przypomniane zostały w tej książce.
Są kobiety przechodzące wielką przemianę duchową, z pustych salonowych lalek, w kobiety świadome i zaangażowane społecznie.
Są muzy pisarzy, które zostały ich żonami.
Są strażniczki domowych skarbów, które do końca wytrwały na swych placówkach przypłacając oddanie i wierność rodzinnemu gniazdu, którego nie chciały opuścić w obliczu rewolucji, życiem. 
Są wielkie damy znane w całej Europie, posiadające swe domy od modnej Riwiery po urodzajną Ukrainę...

W obliczu dziejowych wypadków ich wspaniałe zamki zamieniały się  niejednokrotnie w szpitale,  a one same podążały za swymi mężami na zesłanie...

Są matki, wdowy, panny, żony i kochanki. Szczęśliwe i rozczarowane, ambitne i bierne, oryginalne i odważne, subtelne i delikatne...

Każdy z 21 rozdziałów to osobny portret, niepowtarzalna ludzka historia. 

Przekonajcie się sami, czytając książkę, czy wybór jaki uczyniłam portretując TE właśnie damy, był ciekawy i słuszny? 



Wydawnictwo LTW.
Okładka twarda, 280 stron.

Jak zawsze w swoich publikacjach dokładam wielkich starań, by zgromadzić ciekawy, często jeszcze niepublikowany, materiał ilustracyjny. Tak jest także i tym razem, książkę znacząco wzbogaca (i dopełnia treść) 145 ilustracji.

"Wykaz ilustracji" zamieszczony na końcu odeśle zainteresowanych do miejsca
przechowywania oryginałów fotografii, portretów czy rzeźb.

Obszerna bibliografia będzie na pewno inspiracją do kolejnych lektur.


Recenzje:

Recenzja na blogu: Szczur w antykwariacie
Recenzja na blogu: Słowem malowane
Recenzja na blogu: Czytam Po Polsku

Recenzja na blogu Notatnik Kaye


9 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie. Okładka bardzo ładna.
    To, co pamiętam z poprzednich książek to bogaty materiał źródłowy. Zawsze doceniam autorów piszących biografie, którzy przekopują archiwa i muzea, zamiast korzystać wyłącznie z wydanych drukiem opracowań.

    Niestety w tym roku nie udało mi się pojechać na targi książki do Warszawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykorzystałam sporo materiałów, które zbierałam w archiwach do poprzednich książek. Nie cały materiał zostaje wykorzystany, bo to niemożliwe, teraz mogłam powrócić do niektórych listów raz jeszcze...

      Może w przyszłym roku?

      Usuń
    2. Nigdy do wszystkiego nie da się sięgnąć. Mam nadzieję, że aż rok nie będę musiał czekać. Może uda się pojechać na jesieni na targi książki do Krakowa.

      Usuń
  2. Już sama okładka jest zachęcająca....a gdy do niej dołożyć te wszystkie historie o nietuzinkowych kobietach, które w niej przedstawiłaś z pewnością warto po nią sięgnąć.
    Jestem o tym przekonana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, okładka zachęca... a bohaterek jeszcze więcej niż tylko te panie, które spoglądają z okładki :)

      Zachęcam do lektury :)

      Usuń
  3. Jestem niezmiernie ciekawa kolejnej Pani książki. Losy kobiet i historia Kresów to niezwykle ciekawy duet. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, już w poprzednich książkach (prawie w każdej) "bywałam" na Kresach. Teraz postanowiłam zebrać w jedno opowieści o różnych bohaterkach. Rozdziałów jest 21, ale... pewnie można dopisać kolejne 21, bo pałaców, dworów i ciekawych historii mnóstwo.
      Może w kolejnym wydaniu? :)

      Usuń
  4. Wiem dobrze, czego można się spodziewać po Pani książkach. Jest w nich dużo, dużo więcej, niż beztroskie bale, szelest jedwabnych sukien polowania, zaloty i westchnienia. Z ogromną przyjemnością wyruszam w każdą podróż, w jaką dzięki Pani mogę się udać. To lekcja historii, która daje więcej i zostaje na dłużej, niż ta z podręczników szkolnych. Mam nadzieję, że będzie mi dane spotkać i poznać "Panie kresowych siedzib" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jako autorki każda książka to podróż w czasie, cieszę się ogromnie, że dla Czytelników to też pewien rodzaj podróży.
      "Panie kresowych siedzib" to nie tylko podróż w czasie, ale także podróż do miejsc, których już - w przeważającej części - nie ma...

      Usuń