Sierpień obfitował u mnie w wizyty w starych zamczyskach, wspaniałych rezydencjach, znanych na mapie turystycznej naszego kraju i tych niezbyt znanych. Od dziecka ciągnęło mnie do zamków, pałaców, dworów. Tam można poczuć zapach wieków dawnych, zachwycić się wspaniałymi wnętrzami, zobaczyć cenną kolekcję malarstwa, posłuchać pasjonujących opowieści przewodników, przejrzeć się w zamkowych lustrach.
Historie tych malowniczych, imponujących budowli opisano wielokrotnie, dziś możemy przeczytać szczegółowe opisy na stronach internetowych, zakupić ilustrowane przewodniki, katalogi, opracowania.
Historie tych malowniczych, imponujących budowli opisano wielokrotnie, dziś możemy przeczytać szczegółowe opisy na stronach internetowych, zakupić ilustrowane przewodniki, katalogi, opracowania.
Moje sierpniowe wędrowanie zaprowadziło mnie do czterech zamków, z których dwa - w Pszczynie i Pieskowej Skale - znam od dziecka, a dwa inne - w Dzikowie (Tarnobrzegu) i Dębnie - zwiedzałam po raz pierwszy.
Kto ma ochotę zapraszam na zamkowe wędrowanie. Prezentuję zamki i ich otoczenie jedynie zewnątrz. Zdjęcia wnętrz na osobisty użytek można wykonywać w Dębnie, Dzikowie, Pszczynie, ale nie można już w Pieskowej Skale.
Dla tych, którzy tam byli będzie to - mam nadzieję - miłe przypomnienie własnych wędrówek, dla tych, którzy tam jeszcze nie dotarli może będzie to zachętą do zorganizowania własnej wycieczki.
DĘBNO
Jadąc na Roztocze zjechałam z autostrady A4, by zawitać do zamku w Dębnie, który jest oddziałem Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Dla chętnych o Dębnie więcej znajdziecie tutaj.
Padał deszcz, było chłodno, ale chęć zobaczenia zamku zwyciężyła. Obronny, z malowniczymi wieżami, wykuszem, barokowym portalem.
Bieganie w czasie deszczu z aparatem wokół zamku (bez parasola, wszak jechałam na wakacje, więc powinno być słońce!) skończyło się przemoknięciem, ale nie wiedziałam kiedy tu wrócę, więc deszcz był niestraszny, choć bardzo uciążliwy.
Dziedziniec zamkowy ze studnią |
Wejście do zamku-muzeum |
DZIKÓW
Wracając z Roztocza do domu zaplanowałam trasę tak, by zatrzymać się w Tarnobrzegu (dokładnie w jego obecnej dzielnicy - Dzikowie), gdzie podziwiać można od niedawna udostępniony dla zwiedzających zamek. Dziewiętnaście pokoleń rodu Tarnowskich o zamek dbało i tu mieszkało gromadząc słynną kolekcję dzikowską. Po wojnie w zamku miała siedzibę szkoła, od kilku lat - po zakończonym remoncie - w zamku jest muzeum, wróciła część rozproszonej kolekcji - dzieła dawnych mistrzów, słynne miniatury portretowe, starodruki, rękopisy.
O zamku można przeczytać więcej na stronie muzeum tutaj.
Zwiedzałam, oglądałam, chcąc zapamiętać jak najwięcej, zakodować pewne obrazy, oczarowania, zdumienia. Na pewno jeszcze do Dzikowa wrócę, bo w planie są do udostępnienia kolejne sale.
Kawiarnia na zamkowym tarasie |
PSZCZYNA
Odwiedziłam w sierpniu także pszczyński zamek, o którym na tym blogu pisałam wielokrotnie. Miejsce to na mapie turystycznej w naszym kraju bardzo znane, wszak to jedna z nielicznych rezydencji, która w tak świetnym stanie ocalała z II wojny światowej.
Zdjęć pszczyńskich jednak nie będzie, ponieważ... nie mogę ich nigdzie znaleźć. W razie cudownego odnalezienia wpis uzupełnię :)
Strona Muzeum tutaj.
Do ponownego odwiedzenia Pszczyny skusiła mnie czasowa wystawa arcydzieł malarstwa polskiego z łódzkiego muzeum oraz Sala Polska im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Przypominają mi o tym pamiątkowe foldery.
Do ponownego odwiedzenia Pszczyny skusiła mnie czasowa wystawa arcydzieł malarstwa polskiego z łódzkiego muzeum oraz Sala Polska im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Przypominają mi o tym pamiątkowe foldery.
PIESKOWA SKAŁA
Skąpany w słońcu kończącego się sierpnia zamek w Pieskowej Skale. Imponujący i malowniczy. Po ostatnim remoncie jasny, rozświetlony, zachwycający.
Znów czynny od kwietnia tego roku. Główna ekspozycja się nie zmieniła, ale przebudowano kawiarnię, wyjście na taras, zadbano o nowe toalety i kasy biletowe.
Dlaczego warto tu przyjechać niech opowiedzą zdjęcia.
O zamku więcej na: stronie muzeum
Często w dzieciństwie odwiedzałam zamek w Ojcowie. Szczególnie cieszy mnie jego zadbany i odnowiony ogród, który podziwia się z góry:) Wspaniała fotorelacja...
OdpowiedzUsuńCzasami ogrody są otwarte, miałam raz przyjemność po nich pospacerować, odbywały się wówczas na zamku "Dni Renesansu."
UsuńJa również w sierpniowy weekend odwiedziłam Pszczynę i muszę przyznać, że zamkiem jestem oczarowana. Zresztą nie tylko zamkiem, ale także park zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wkrótce wybieram się tam ponownie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zaskoczył mnie fakt, że Pszczynę można było zwiedzać bez obowiązkowych muzealnych kapci. Był to zresztą "Dzień bez kapcia".
UsuńWnętrza przebogate, całość bardzo zadbana i informacja turystyczna obfitująca w wiele materiałów.
Klimat ostatniego wpisu wspaniały. Dostojność zamków kryjących w sobie historię, ludzkie losy... pokazana przez piękne fotografie zachwyca :). Pieskowa Skała bardzo mi bliska, a Pszczyna... stamtąd pochodził mój tato. Mam tam rodzinę, więc dziękuję za wspomnienie o tym mieście z jego urokami.
OdpowiedzUsuńPani Magdaleno, dodam, że działam w sprawie wznowienia, więc mam nadzieję, że będą egzemplarze w nowej odsłonie :) i nie trzeba będzie szukać w bibliotekach... Proszę trzymać kciuki!
Kciuki trzymam :)
UsuńDomyślam się o jakiej książce "mówimy" :)
Życzę powodzenia i czekam na nowe wydanie!
:), tak, dobrze się Pani domyśla :) Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć... :)
UsuńTo czekam, bo na biblioteki nie mam co liczyć.
Usuńnooo, pięknie! takie wycieczki po zamkach to niezapomniane przeżycie! też lubię!
OdpowiedzUsuńA jak tam z duchami w tych zamkach?
Są i duchy! Najciekawsza "Biała dama" pojawia się na zamku w Dębnie, to piękna panna Tarłówna o złotych warkoczach, która zakochała się w biednym dworzaninie czy ogrodniku.
UsuńMezalians był wykluczony! Ojciec dał jej wybór - albo wyjdzie za starszego szlachcica, którego jej wybrał albo zamuruje ją w wieży.
Tarłówna wybrała wieżę.
Co roku na zamku odbywa się turniej rycerski "O złoty warkocz Tarłówny". Zwiedzając zamek możemy zobaczyć w wieży Białą Damę.
wspaniałe miejsca i piękne zdjęcia :) Lata temu byłam tylko w Pieskowej Skale, ale to dawno i nieprawda :)
OdpowiedzUsuńCo do "Białej Damy" - wczoraj mijaliśmy na obrzeżach Mazur salę bankietową właśnie pod taką nazwą z bajecznie białą bramą, ale taką żywcem z bajki :)
Jak widać Białe Damy mają różne wcielenia :)
UsuńW Pieskowej Skale bywam co jakiś czas, mam dość blisko, zawsze wracam oczarowana.
Na mnie znajomi mówią "Pałacomaniaczka" i mają rację. Zwiedzam namiętnie nie tylko budowle, które ostały się do naszych czasów, ale wszelkie dostępne ruinki. W Pieskowej skale byłam ze trzy lata temu i zdjęcia zdążyłam zrobić. Pszczyna to klasa sama w sobie, niestety ja załapałam się na paputki :-) Pozostałych dwóch obiektów jeszcze nie znam. Zapisuję :-)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miła mania :) Wiem, bo też na nią "cierpię".
UsuńDo Pieskowej Skały warto teraz pojechać, bo po remoncie mury aż lśnią, za jakiś czas znów pokryją się patyną upływającego czasu.
Kochane Panie czas na Rogalin...........
UsuńŚwietna fotorelacja Magdaleno. Piękne zdjęcia robisz.
OdpowiedzUsuńDębno mam w pobliżu i kiedyś tam już byliśmy z dziećmi, ale muszę tam zawitać znów.
A w Pszczynie też byłam, ale dawno, ale przy okazji pobytu u brata w Goczałkowicach będę chciała tam zawitać.
I ja lubię zwiedzać zamki i pałace, tyle, że rzadko to robię. W okolicy mam jeszcze zamek Kmitów i Lubomirskich w Wiśniczu. Zaglądnęliśmy tam niedawno, ale było zbyt późno, by go zwiedzić.
W Wiśniczu byłam bardzo dawno temu, a to taki wspaniały zamek. Niedaleko jest Koryzonówka z pamiątkami po Janie Matejce.
UsuńA zdjęcia robią się same, gdy wkoło tyle piękna :)