Lipiec... i wszystko jasne.
W ogrodzie wszystko kwitnie, rośnie, umila długie, ciepłe dni. Daje zapowiedź tego, co będzie zbierać się jesienią.
Zielono, kolorowo od kwiatów.
Przyroda bujna, przebogata, obfita.
Malwy - dla mnie symbol polskiego lata |
Winogron ... na razie dojrzewa, a potem będzie z niego wino. |
Lipiec. Aż żal, że już się kończy. Pozostaną jednak zdjęcia, które zatrzymają chociaż na chwilę jego urodę.
OdpowiedzUsuńZawsze robię zdjęcia w ogrodzie, o każdej porze roku. Te sprzed wielu lat pokazują jak bardzo się zmienił. To prawda, szkoda lipca... czas zbyt szybko ucieka.
UsuńEchhh... Co ja bym dała żeby posiedzieć w takim ogrodzie... Jak na razie mogłam jedynie zmienić sobie nazwę bloga. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty i piękne zdjęcia.
Przyjdzie i czas na swój ogródek...
UsuńDzięki:) Lubię robić zdjęcia, utrwalać w kadrze, by potem do tego wracać, najczęściej zimą, kiedy marzy się już o ciepłych dniach.
Ogródek oczywiście kolorowy, pachnący i ... polski;) W moim - po długim niebycie - ledwie zielono. Borówek tylko moc. Coś tam na nalewki też dojrzeje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo miłe uczucie, gdy widzi się jak przyroda odwdzięcza się za poświęcony jej czas i pielęgnację. Odpoczywam tam najlepiej.
UsuńA borówek zazdroszczę:)
Wspaniały ten Twój ogród. Malwy...:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam malwy. Kupiłam sobie niedawno nawet krem do twarzy z wyciągiem z malw :)
UsuńJakaś telepatia, dziś wracając do domu, zachwycałam się rosnącymi pod blokiem malwami; piękne, różowe, wysmukłe. Mam to szczęście, iż administracja dobrze się opiekuje osiedlem i posadziła nam przepyszne kwiaty; hiacynty po prostu nam wybujały ogromne; liliowe i ciemnoróżowe.
OdpowiedzUsuńA ja zaglądam ludziom do ogródków i cieszy mnie, że malwy tak piękne. Zauważyłam też na osiedlach, w małych "ogródeczkach" przy blokach. Cieszmy się ich widokiem, bo lato nasze takie krótkie. Pozdrawiam:)
UsuńPiękne zdjęcia :) A mi ostatnio zrobiło się smutno, bo do mnie dotarło, że połowa lata już właściwie za nami...
OdpowiedzUsuńI to chyba ta piękniejsza połowa, gdy wszystko bujnie rozkwita, cieszą długie dni.
UsuńAle póki co jeszcze do jesieni trochę nam letnich dni zostało.
Malwy,tak bardzo polski,znane nie tylko z autopsji ale i z obrazów naszych malarzy...Rosły prawie przed każdym dworkiem;mnóstwo ich przed domami,chatami na Ukrainie!
OdpowiedzUsuńFloksy uwielbiam,szczególnie ich zapach wieczorem,gdy ich woń rozprzestrzenia się dookoła,po dniu słonecznym,gdy kwiaty nagrzane jego promieniami.I właśnie ten kolor,taki żywy,radosny.
Ech,żal kończącego się lipca...lato za szybko przemija:-(((
Malwy kojarzą się z polską wsią, chatą, ale i białym szlacheckim dworkiem. A przecież przybyły do nas z Azji! Sama byłam zaskoczona, gdy podczas pobytu w Turcji zobaczyłam je w ogrodzie hotelowym - kwitły pięknie!
UsuńPięknie malował je Stanisławski, projekt witraża do jednego z krakowskich kościołów wykonał Wyspiański... oj dużo tego. :))