Dziś trochę zdjęć z pięknego, wrześniowego Krakowa. Pojechałam "w sprawach", trochę pracy dokumentacyjnej do tworzącej się opowieści biograficznej, a potem trochę Krakowa.
Była też niespodzianka, a jakże!
Zaskoczeniem było dla mnie odkrycie na Wawelu ... małej winnicy! Może nie powinnam się dziwić, tradycje winiarskie w okolicach Krakowa są duże, a i na samym Wawelu była winnica jeszcze w XVI wieku.
Kraków ma swój urok i klimat.
OdpowiedzUsuńA kiście winogron już były?
Jeszcze nie, winorośl młodziutka, ale jej istnienie w tym miejscu było dla mnie prawdziwym zaskoczeniem. Może za jakiś czas można będzie kupić w zamkowym sklepiku wino wawelskie?
UsuńCudny ten nasz Kraków!
OdpowiedzUsuńGdy trochę czasu,spacer bez pośpiechu,uwiecznianie znanych i nowo odkrytych miejsc,zawsze znajdzie się coś naprawdę fascynującego,nowego...
Pomyślałam o tym samym,gdy zobaczyłam na zdjęciu tę maleńką winnicę;może właśnie za lat kilka będziemy się delektować królewskim lub wawelskim winem?
Miałam okazję pić już wino z winnicy na Bielanach, może przyjdzie więc i czas na królewskie, prosto z Wawelu.
UsuńObejrzałam pączki, jakie magnolia zrobiła na następny rok. Wokoło mnóstwo przepięknych kwiatów dobranych kolorystycznie tworzących śliczne mozaiki.
Tylko wzdycham... :) Mam nadzieję, że za miesiąc (z ogonkiem) pogoda będzie równie piękna, bo wtedy się do Krakowa wybieram - oczywiście! :) :) Nie mogę się doczekać poranków na plantach!
OdpowiedzUsuńJakakolwiek pogoda będzie za miesiąc z ogonkiem do Krakowa wybiera się sporo osób! Może akurat nasze drogi i godziny tak się zejdą, że będzie szansa na krótką rozmowę?
UsuńKrakowa niezmiennie zazdroszczę. Wspaniała relacja zdjęciowa. Od razu się zaczyna tęsknić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Było tak pięknie, że zdjęcia robiły się same. Kraków bez ustanku uwielbiam. Pozdrowienia odwzajemniam.
UsuńPiękne zdjęcia. Nie wiem, kiedy uda mi się pojechać do Krakowa, którego bardzo dawno nie odwiedzałam...
OdpowiedzUsuńA tak nie na temat, to gratuluję pozytywnej recenzji ostatniej książki w "Do Rzeczy Historia" :)
Kraków jest tak fotogeniczny, nie sposób nie zrobić po raz kolejny tych samych ujęć. Do Krakowa mam blisko, ponad godzinę jazdy, wiec bywam często. Do tego mam ogromny sentyment do tego miasta.
UsuńA recenzja w "Do Rzeczy Historia" miła, dzięki że zauważyłaś:)
Po raz kolejny zazdroszczę bliskości Krakowa.
OdpowiedzUsuńJa z kolei cieszę się, że mam na tyle blisko, że to krótka wyprawa i mogę odwiedzać miasto często. Tyle się tam dzieje, tyle miejsc, wystaw...
Usuń