poniedziałek, 9 lipca 2018

O blogowaniu, pisaniu i milczeniu.

Tak, to prawda zaniedbałam mój blog.
To prawda, że piszę tu coraz mniej.
To nieprawda, że na blogu już nigdy nic się nie ukaże.

Do dzisiejszego wpisu, tworzonego już późnym wieczorem, zmobilizował mnie list mojej Czytelniczki. Pani Basiu dziękuję serdecznie za kontakt, wiele serdecznych słów i refleksji. Mam nadzieję, że kiedyś porozmawiamy "na żywo".

Blog powstał kilka lat temu i pamiętam z jaką częstotliwością zamieszczałam kolejne wpisy, które jeden za drugim wypływały z klawiatury...
Potem nastąpiła - i wciąż trwa - era facebooka. Szybsza możliwość kontaktu z czytelnikami, bardziej osobista, krótkie wpisy, więcej zdjęć.
Blog okazyjnie.
Tak już chyba będzie.
Wykręcanie się brakiem czasu, to byłby tylko wykręt. Nie o to chodzi.
Brak czasu dziś usprawiedliwia wszystko. Tak wygodnie, nie mamy czasu. Jesteśmy zabiegani, zmęczeni, zagonieni, z jednej pracy do drugiej, pisanie między zakupami, obiadami, czytaniem książek, marzeniami, fascynacjami, katarem, staniem w korku.

A czasem po prostu trzeba pomilczeć. 
Dla tych, którzy lubili tu zaglądać, a z tego co wiem robią to dalej, czytając archiwalne wpisy, mam informację, że na pewno bloga nie opuszczam. Już niedługo będę Was informować o mojej najnowszej książce, którą kilka dni temu wysłałam wreszcie Wydawcy. 

Póki co lato. Nastał teraz dla mnie czas odpoczynku, wolniejszego tempa, dłuższych dni. 
Pierwszy krótki wyjazd był do miejsca niedalekiego, zabytkowego, urokliwego. Pięknie utrzymany pałac, hotel, park. Dobra kuchnia, romantyczne zakątki, można odetchnąć, pomyśleć w spokoju i ciszy. Może ktoś poznaje?








18 komentarzy:

  1. Czasami trzeba po prostu odpocząć i tyle. Od wszystkiego. Z czasem niestety wiem jak jest sama bardzo dobrze. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że latem mam go mniej niż zimą. Mimo tych samych obowiązków :) serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, nie lubię niczego robić na siłę. Skoro nie czuję tak częstej potrzeby zamieszczania tu postów, to tak już zostanie. Raz na jakiś czas...
      Ja szczęśliwie latem mam więcej czasu, ale to dobrze, trzeba jakoś złapać równowagę :)

      Usuń
  2. Faktycznie, wczoraj zastanawiałam się, czy ten blog nie umarł. Bo zmarłe blogi 'nagradzam' delete.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog nie umarł, ale rzeczywiście jest nieco uśpiony.
      Mimo to nie zamykam go. Od czasu do czasu coś zamieszczam.

      Usuń
  3. No, faktycznie, bloga zaniedbałaś!
    Ale może po prostu przyszedł czas na autorską stronę internetową?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad tym.
      Kto wie, czy to nie jest dobry pomysł? :)

      Usuń
    2. Tyle książek masz na koncie! Stronka powinna być! Tylko to już jakiś informatyk powinien zrobić chyba? Są pisarze, którzy mają na swoich stronach zakładkę "blog" i tam sobie coś piszą czasem, jak mają ochotę.

      Usuń
    3. Pomyślę, pomyślę do kogo by się tu udać po pomoc :) Sama nie zrobię. Chyba najwyższy czas na dobrze pomyślaną, prawdziwą stronę.
      I na jakąś profesjonalną sesję zdjęciową, a ja tak nie znoszę pozowania do zdjęć. Brrr...

      Usuń
    4. Popieram pomysł założenia własnej strony autorskiej!
      Niechęć do pozowania doskonale rozumiem, też tak mam:)

      Usuń
    5. Jednym słowem - czas na stronę.
      Już myślałam o tym kiedyś, ale czas tak szybko biegnie... pomysł gdzieś po drodze uległ zapomnieniu.

      Usuń
  4. Ja publikuję coraz mniej właśnie ze względu na brak czasu, ale to nie wykręt, tylko efekt zmiany trybu życia. Po prostu priorytetem jest dla mnie teraz co innego, a na bloga przez to czasu jest mniej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Zmieniają się priorytety. U mnie to samo :)

      Usuń
  5. Trzymam kciuki, by blog nie umarł, bo chętnie tu zaglądam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umiera, taki troszkę senny, ale... jeszcze się obudzi :)

      Usuń
  6. Po prostu przyszedł czas na nabranie oddechu,"na uśpienie" jak to określiłaś,tak bywa w życiu,są najróżniejsze okresy,stany,priorytety,ale jakże i miłe bywają powroty :-),a wierzę,ze od czasu do czasu tutaj ponownie zawitasz :-),pozdrawiam i życzę wspaniałego,letniego wypoczynku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bloga nie chcę go zamykać, bo to w końcu kawałek mojego życia, do którego zawsze można zajrzeć. Jednak strona autorska będzie chyba w moim przypadku spełniała zadanie lepiej niż blog.

      Usuń
  7. Przez długi czas miałam wyrzuty sumienia, że zaniedbałam mojego (i nie tylko mojego) bloga, przecież sprawiało mi pisanie i czytanie sporo radości. W końcu doszłam do wniosku, że widocznie teraz jest czas na inne rodzaje aktywności, ale wciąż nie tracę nadziei, że wrócę tu kiedyś na stałe, a na razie tylko z doskoku. Dlatego rozumiem doskonale. Zazdroszczę wypoczynku, ja jeszcze muszę uzbroić się w cierpliwość przez jakieś półtora miesiąca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najgorzej jest się do czegoś zmuszać. Gdy nie sprawia to już takiej radości, trzeba poluzować. Nic nie trwa wiecznie, nawet blogowanie.

      Usuń