Wpis ten nie pojawiłby się zapewne nigdy gdyby nie fakt, że podczas urlopu zawitałam do Kłóbki na Kujawach, gdzie kilka miesięcy temu oddano do zwiedzania przywrócony życiu z totalnej ruiny dwór Orpiszewskich. Mieszkała tu u schyłku życia Maria z Wodzińskich Orpiszewska, znana najbardziej z tego, że wzbudziła zainteresowanie naszych wielkich romantyków - Fryderyka Chopina, którego była nawet narzeczoną i Juliusza Słowackiego.
Do tej pory też tak ją pamiętałam - muza romantyków. Jej obraz był mocno niewyraźny może też i dlatego, że jej uroda nie zapada w pamięć. Przeciętna, by nie powiedzieć nijaka. Ratują ją oczy - wielkie, błyszczące, namiętne. Może to ich wejrzeniu ulegli kiedyś i Chopin, i Słowacki? Kto wie? Źródła ludzkich fascynacji są często nieodgadnione.
Moje zainteresowanie siedzibami ziemiańskimi (w dodatku związanymi ze znanymi ludźmi z dawnych epok) zaprowadziło mnie pewnego sierpniowego, upalnego dnia do Kłobki. Opowieść pani przewodniczki zaciekawiła, potem zakupiłam album (w kasie skansenu, przy którym znajduje się dwór) poświęcony w całości mieszkance tego dworu. "Maria z Wodzińskich Orpiszewska (1819-1896). Życie i dzieło." opracowany przez Krystynę Kotulę, wydany w 2010 roku przez Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku.
Dwór w Kłóbce, sierpień 2015 |
![]() |
Wejście do dworu w Kłóbce |
Album przeczytałam już na spokojnie w domu. Składa się on ze wstępu, kalendarium życia Marii, które jest wzbogacone cytatami z korespondencji bardzo trafnie i ciekawie dobranej. Jest tu także katalog jej prac (rysowała ołówkiem, ale pozostały po niej też akwarele - w tym ta najsłynniejsza przedstawiająca Chopina, obrazy olejne), fotografii, utworów jej dedykowanych i zdjęć różnych pamiątek np. karnecika balowego, koronki, modlitewnika i innych.
Jak na album przystało książka jest pięknie i bardzo starannie wydana. Zawiera bardzo dużo świetnej jakości ilustracji. Całość oceniam na bardzo udaną publikację, która nie ma aspiracji biografii, ale w sposób dokładny, a przy tym interesujący prezentuje życie i dokonania Marii z Wodzińskich.
Po przeczytaniu albumu poczyniłam kilka refleksji.
Maria z Wodzińskich - ledwie znana mi dotąd muza romantyków, o nieciekawej urodzie okazała się kobietą o mocnym charakterze, która wykazała się - jak na czasy, w których żyła - odwagą i determinacją w walce o własne szczęście. Ile siły mieściło się w tej delikatnej postaci! Niech nie zwiedzie nas obraz subtelnej młodej damy w różowej sukience ze znanego portreciku. Ta pastelowa panna z dworku to naprawdę twarda w swych dążeniach kobieta.
Żona, matka, pani domu, obdarzona temperamentem, artystycznymi zdolnościami i odwagą. Nie bała się ryzyka. Pierwszy mąż - Józef Skarbek nie spełnił jej oczekiwań. Gdy 4 lata po ślubie poznała Władysława Orpiszewskiego zakochała się. I tu w jej biografii mamy prawdziwie romantyczne wydarzenia. Bo to miłość i perypetie związku z Orpiszewskim stają się najważniejszym wydarzeniem jej życia. Wbrew utartym przekonaniom nie Chopin, nie Słowacki. Gdyby nie wielkość romantycznych twórców można by uznać znajomości z nimi za epizody.
Oczywiście lepiej brzmi pisząc o Wodzińskiej - muza Chopina i Słowackiego (i jest w tym oczywiście prawda) niż żona Władysława Orpiszewskiego, dzierżawcy folwarku Wola Gzowska.
![]() |
Dwór w Kłóbce od strony parku, w sierpniu 2015 r. jeszcze trwały tam prace. |
Maria ucieka od męża, chroni się w klasztorze, zabiega o rozwód. Gdy wreszcie dopięła swego i w kościele parafialnym w Kłóbce została panią Orpiszewską wiedziała, że warunki życia zmienią się na skromne. Nie zawahała się... Napisała krótko "Nawet w chustce byle z nim." (s. 30)
Potrafiła kochać! Nie miała urody, ale jaki charakter!
Gdy uwielbiany mąż zachorował na płuca na długie lata opuściła kraj i zamieszkała we Włoszech.
Malowała, rysowała, grała na fortepianie. Nawet car Mikołaj uległ prośbom Marii (co czynił niezwykle rzadko) i ułaskawił jej szwagra, powstańca listopadowego zesłanego do Irkucka.
Po śmierci męża Maria zamieszkała w Kłóbce, przy rodzinie. Dobudowała do dworu nowe skrzydło i tam żyła jeszcze kilkanaście lat otoczona pomału powstającą legendą o jej wielkich romantycznych miłościach.
Tymczasem ona sama 3 lata przed śmiercią napisała: "Wszyscy mniemają, żem powinna być dumna, że Słowacki i Chopin we mnie się kochali, a ja zawsze powtarzam, że z tego tylko dumna jestem, że taki człowiek jak mój mąż tak stale mnie kochał." (s. 34)
Cytaty pochodzą z albumu: "Maria z Wodzińskich Orpiszewska (1819-1896). Życie i dzieło." Opracowanego przez Krystynę Kotulę, wydany w 2010 roku przez Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej we Włocławku.