Pałac Wielopolskich w Chrobrzu na Ponidziu nie jest zbyt dobrze znany. A szkoda. To nie tylko ciekawa architektura, park z okazami starych drzew, ale także filmowa ciekawostka. Rezydencję projektował Henryk Marconi, ten sam, który stworzył sanatorium Marconi w Busku Zdroju, Hotel Europejski w Warszawie czy pałac w Dowspudzie.
Widok na pałac przysłania okazała lipa - pomnik przyrody. |
Podczas wakacyjnego pobytu w Busku-Zdroju wybrałam się do pobliskiego (20 minut jazdy po malowniczych rejonach Ponidzia) Chrobrza.
Pałac powstał na zlecenie kontrowersyjnego polityka margrabiego Aleksandra Wielopolskiego. Dziś znajduje się tu Ośrodek Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji Rolnej Ponidzia.
Trafić tu nie jest łatwo, brak oznaczeń, informacji, trzeba ratować się zwyczajem "koniec języka za przewodnika". Wreszcie... jest cel mej niedalekiej wędrówki skryty za starymi drzewami wiekowego angielskiego parku. Jasna sylwetka pałacu majaczy między drzewami, by wreszcie ukazać się w całości.
We wnętrzach wystawy regionalne, książki, zdjęcia, trochę o dawnych właścicielach, wykopaliska, militaria.
Najlepiej prezentuje się sala balowa z oryginalnymi kasetonami tak charakterystycznymi w architekturze renesansu. Nic dziwnego, budowniczy tej wielkopańskiej siedziby - Henryk Marconi - czerpał wzory m.in. z florenckiego i rzymskiego renesansu.
W tej sali Filip Bajon kręcił scenę balu w Odolanach w filmowej adaptacji "Przedwiośnia" z 2001 roku.
Jest też biblioteka z zachowaną z dawnego wyposażenia szafą biblioteczną.
Uwagę zwraca dobrze zachowany stiukowy sufit.
Z tarasu na pierwszym piętrze nad czterokolumnowym gankiem rozciąga się widok na stary park pełen ciszy i bujnej przyrody. Pięknie musiało tu być w latach świetności. Dziś pałac pełni rolę kulturalną, ale widać po stanie obiektu, że potrzebne mu dofinansowanie.
Jeszcze spacer po parku. Zachowały się tu wielowiekowe imponujące drzewa - lipa, platan czy miłorzęby japońskie. Spacerujemy, robimy zdjęcia. Nie ma tu nikogo, tylko my i ... komary skutecznie przeszkadzające w przechadzce. Piękno przyrody, która trwa niezmiennie od setek lat jest jednak urzekające. Zmieniają się czasy i ludzie, drzewa trwają...
Stare drzewa są naprawdę pełne magii. Tak jak ten rozłożysty, długowieczny platan. Ucieczka przed komarami spowodowała, że miałam niewiele czasu, by pomyśleć o ostrości zdjęcia. |
Wizyta w pałacu w Chrobrzu była dla mnie ważna z jeszcze jednego powodu. To także kolejne postscriptum do mojej ostatniej książki "Listy z Kresów".
Pisałam w niej o losach Marii Pusłowskiej z Moszyńskich, siostry mojej bohaterki Józefy Szembekowej. Wspominałam, że w czasie I wojny światowej Rosjanie spalili pałac Pusłowskich w niedalekich Czarkowach, wówczas Maria schroniła się w Chrobrzy Wielopolskich. Stare drzewa z dworskiego parku na pewno pamiętają jej wizytę...
Więcej o pałacu na: http://www.palac.chroberz.info/
W pałacu działa też punkt Informacji Turystycznej, gdzie zakupiłam książkę Tomasza Jaklewicza "Dawno temu na Ponidziu...". Pewnie będzie inspiracją, by odwiedzić inne ciekawe miejsca tego regionu.
***
Więcej o pałacu na: http://www.palac.chroberz.info/
W pałacu działa też punkt Informacji Turystycznej, gdzie zakupiłam książkę Tomasza Jaklewicza "Dawno temu na Ponidziu...". Pewnie będzie inspiracją, by odwiedzić inne ciekawe miejsca tego regionu.
Piękny pałac i wnętrza, ciekawa historia, a platan mnie oczarował...
OdpowiedzUsuńPlatan zjawiskowy! Miejsce jak z baśni... tylko czekać na pojawienie się duchów.
UsuńMiejsce warte odwiedzin.
Wspaniała posiadłość! Dzięki za relację!
OdpowiedzUsuńŻal było nie napisać o pałacu na Ponidziu. Są wakacje, ludzie się przemieszczają, może kogoś zaciekawi ten wpis i pojedzie do Chrobrzy. Warto!
UsuńKiedy zaczynałam czytać Twój wpis, zastanawiałam się, skąd znam tę nazwę Chrobrze... Pomogłaś mi przypomnieć sobie. Oczywiście, że z Twojej książki! :) Zatem wyruszyłaś śladami swoich bohaterek. Może i ja kiedyś tam zawędruję.
OdpowiedzUsuńTak, to taka podróż "po fakcie". Maria Pusłowska bywała też w Busku-Zdroju, gdzie obecnie przebywam. I tak chodząc teraz uliczkami i parkiem zastanawiam się, gdzie się zatrzymała, gdzie mieszkała, czy spoglądała na te same drzewa co ja?
UsuńCiekawy bardzo post. Poszerza wiedzę i daje sporo wzrokowej przyjemności.
OdpowiedzUsuńA platan z tą ostrością zdjęcia znakomicie wypadł.....
To zdjęcie z platanem mimo swej nieostrości, a może właśnie ze względu na nią, stało się takie lekko tajemnicze. I taki jest park w Chrobrzy.
UsuńPięknie tam! Szkoda że mam tak daleko. Może jednak kiedyś się wybiorę.
OdpowiedzUsuńPałac bardzo ciekawy, jak napisałam w poście piękny park ze wspaniałymi, starymi drzewami i... powiew "Przedwiośnia". Filmowo-literacki akcent zgodny z kierunkiem Twoich podróży :))
Usuń