Dwór - dar od narodu dla Poetki.
Tak uhonorowana była tylko Ona i Sienkiewicz, który otrzymał Oblęgorek.
Dwór niewielki, urokliwy, pełen zapachu czasów dawnych. Mnóstwo tu pamiątek związanych z Konopnicką - mebli, obrazów, książek, kufrów, dyplomów, kałamarzy. Są oryginalne lampy, piece kaflowe, skrzypiące podłogi...
Jeśli lubicie podróże w czasie Żarnowiec was nie zawiedzie. Jeśli lubicie podróże z literaturą z tle tym bardziej warto.
Przyjechałam w spokojny, ciepły, letni dzień. Cicho i pusto. Tak jak lubię. Muzeum zwiedza się o pełnych godzinach z przewodnikiem. Pani, która nas oprowadzała ciekawie opowiadała o życiu pisarki, o eksponatach, miejscu, historii.
Muzeum jest naprawdę urokliwe, wnętrza oddają klimat polskiego dworu. Jest piękna jadalnia, gabinet, sień (zwróćcie uwagę na kufer podróżny marki Louis Vuitton z charakterystycznym wzorem!), kuchnia, niewielka łazienka na piętrze, na które prowadzą strome i śliskie schody (o czym można przekonać się schodząc na dół!).
Po raz pierwszy Konopnicka przyjechała do Żarnowca we wrześniu 1903 roku. Spędzała tu wiosnę i lato, jesienią i zimą podróżowała.
Dwór posiada z tyłu werandę, która jakże musiała przydawać się w letnie upały! Kamienne schody prowadzą do krajobrazowego parku pełnego starych drzew i pomnika-popiersia poetki.
Strona Muzeum: http://www.muzeumzarnowiec.pl/
No, nareszcie coś tu wrzuciłaś!Się doczekałam!
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, czuć ten letni spokój na Twych fotografiach. Też tak lubię zwiedzać!
Z Konopnickiej to ja najbardziej lubię książki dla dzieci: "Pimpusia Sadełko", "Marysię i krasnoludków" i "Na jagody". "Wróbelek Elemelek" to chyba nie jej? a może?
Piękny dzień. Pojechałam do Żarnowca prosto z Bieszczad, wprawdzie to ok. 100 km, ale znacznie bliżej niż z domu :)
UsuńMuzeum mnie oczarowało. Poza tym upragniony spokój, ledwie kilka osób.
Dziękuję za te zdjęcia, bo są piękne, a nie mogłabym tam sama pojechać.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się uda. Ja pojechałam po wielu, wielu latach. Cieszę się, że dotarłam, bo dwór-muzeum robi wrażenie.
UsuńChciałabym.
UsuńByłam tam kilka lat temu, ale jakoś o tym nie pisałam. Za to przygotowuję post o Konopnickiej w Nicei. Tymczasem ostatni dotyczy Sienkiewicza na Lazurowym Wybrzeżu. Zapraszam:)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to ona wcale nie była biedna, ta nasza poetka Marysia K. A tak się jakoś kojarzy z ludzką biedą i nędzą.
UsuńA tu proszę:
Tu dworek, tu Nizza - żyła sobie nieźle! :)))
Spokojnie sobie poczytam, gdy wrócę z urlopu :)
OdpowiedzUsuń