Najpierw długa choroba, potem obowiązki wszelakie nieco zasłoniły mi piękno jesieni, ale od kilku dni podziwiam i cieszę oczy barwami. Kilka fotek z mojego, jesiennego ogrodu.
Mnie bardzo umknęła, poza tym jeżdżę samochodem i to nawet przez obszary leśne, gdzie widać różnokolorowe drzewa, ale szybko, to co innego niż wolny spacer i podziwianie przyrody.
Jesień lubię bardzo, do momentu listopadowej słoty. Choć ta też ma swój urok, zwłaszcza jak szaruga za oknem, a ja siedzę w ciepełku:) Zdrowia życzę, mam nadzieję, że u nas choróbstwa nie zawitają zbyt szybko. Zeszły rok dał nam się solidnie we znaki.
Mnie złapało już w połowie września i tak trzymało 3 tygodnie! To prawda, lubię szarugę, gdy w domu cieplutko i można na to, co najwyżej obejrzeć przez okno.
Choroba odchodzi bardzo powoli... a zaczęło się tak niewinnie od bólu gardła:) Jesień piękna, ale ponoć już niedługo deszcze. Dziś dzień był też piękny, ale co z tego, cały najlepszy czas, gdy można było ruszyć na spacer, spędziłam w pracy. A teraz słońce pomału już zachodzi.
Piękna jest ta jesień. Lubię kolor jesiennego nieba, w zestawieniu ze złotymi liśćmi. I orzechy, mniam! Ech... Muszę wreszcie sama ruszyć się i zrobić kilka zdjęć. :)
Orzechy w tym roku niestety niezbyt wydarzone. Dużo jest pustych, część ma pleśń, nie pomogło nawet suszenie na słonku. A bywały takie jesienie, gdy orzechowe zbiory były naprawdę piękne i ogromne! Może w przyszłym roku?
Piękny ogród :) Mnie też jakoś ta jesień w tym roku umknęła, powinnam wkrótce wybrać się na spacer i uchwycić na zdjęciach jej ostatnie dni :)
OdpowiedzUsuńMnie bardzo umknęła, poza tym jeżdżę samochodem i to nawet przez obszary leśne, gdzie widać różnokolorowe drzewa, ale szybko, to co innego niż wolny spacer i podziwianie przyrody.
UsuńJesień lubię bardzo, do momentu listopadowej słoty. Choć ta też ma swój urok, zwłaszcza jak szaruga za oknem, a ja siedzę w ciepełku:)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, mam nadzieję, że u nas choróbstwa nie zawitają zbyt szybko. Zeszły rok dał nam się solidnie we znaki.
Mnie złapało już w połowie września i tak trzymało 3 tygodnie!
UsuńTo prawda, lubię szarugę, gdy w domu cieplutko i można na to, co najwyżej obejrzeć przez okno.
O, to tym bardziej, żeby już więcej nie łapało :)
UsuńJesień czaruje.
OdpowiedzUsuńO tak, trzeba łapać te krótkie chwile, bo już słyszałam, że straszą śniegiem!
UsuńPoszurałam dziś butami w złocie, ale i tak wolę wiosnę, bo po niej lato! Zdrowia i ciepła:)
OdpowiedzUsuńA ja zrobiłam wczoraj bukiety z dzikiej róży, będą stały całą zimę w wazonie. Wiosną zamienię je na świeże kwiaty.
UsuńOj, mam nadzieję, że choroba minęła i nie wróci. Październikowa tegoroczna jesień rozpieszcza nas kolorami i słońcem, ciekawe jak długo :)
OdpowiedzUsuńChoroba odchodzi bardzo powoli... a zaczęło się tak niewinnie od bólu gardła:)
UsuńJesień piękna, ale ponoć już niedługo deszcze. Dziś dzień był też piękny, ale co z tego, cały najlepszy czas, gdy można było ruszyć na spacer, spędziłam w pracy. A teraz słońce pomału już zachodzi.
Cóż, taki już los nas, nie-rentierow :) najpiękniejszy czas spędzamy w pracy... dobrze chociaż, gdy ona cieszy :)
UsuńZ tym cieszeniem to rożnie bywa:)))
UsuńPiękna jest ta jesień. Lubię kolor jesiennego nieba, w zestawieniu ze złotymi liśćmi. I orzechy, mniam! Ech... Muszę wreszcie sama ruszyć się i zrobić kilka zdjęć. :)
OdpowiedzUsuńOrzechy w tym roku niestety niezbyt wydarzone. Dużo jest pustych, część ma pleśń, nie pomogło nawet suszenie na słonku. A bywały takie jesienie, gdy orzechowe zbiory były naprawdę piękne i ogromne!
UsuńMoże w przyszłym roku?