Dziś prezentuję Wam ogłoszenia matrymonialne, które pojawiły się w 1927 roku w "Ilustrowanym Kuryerze Codziennym", nr 135. Z zachowaniem oryginalnej pisowni.
"Ożenię się z panną, która mi dopomoże, do uzyskania posady.
Zgłoszenia listowne pod 'Szofer' "
"Poznanianka, katoliczka, gospodarna, mająca wyprawę i trochę majątku pragnie poślubić mężczyznę od 33 do 50 lat.
Oferty po niemiecku, pod "Małżeństwo".
"Czy znajdę mężczyznę - szlachetnego, inteligentnego, subtelnego, do lat 45, któryby potrafił ukochać i stworzyć ciepło rodzinne kobiecie ładnej, wysokiej, bez majątku.
Oferty do Administracji Kuryera pod 'Tęskne Marzenie' "
W numerze 136 czytamy ogłoszenia osób bardziej wymagających.
"Przystojna panna, ciemna blondyna, lat 29, z lepszego domu, łagodnego usposobienia, gospodarna, mająca ładną wyprawę i parę tysięcy złotych, poznałaby poważnego pana na stanowisku rządowem z uniw. wykształceniem lub oficera."
"Młody inżynier nawiąże korespondencję w celu matrymonialnym z panią ze sfer ziemiańskich, przemysłowych - najchętniej muzykalną.
Pośrednictwo osób starszych mile widziane.
Dyskrecja zapewniona słowem honoru."
W numerze 137 ogłaszała się jakaś romantyczna dusza:
"Małopolanka, młoda, inteligentna i wykształcona pragnie poznać inteligentnego i uczciwego pana, najchętniej oficera, któryby świat swych marzeń zamknął w jej duszy."
Miło się czyta te doniesienia, to takie wejście - iluzoryczne oczywiście - w tamten świat.
Niezłe. Trzecie ogłoszenie mnie rozbroiło. Ciekawe czy ładna, wysoka pani bez majątku znalazła męża...
OdpowiedzUsuńPrzy wszystkich pojawiał się mój uśmieszek, w sumie wdzięczne te teksty i takie... niedzisiejsze :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO tak, język ogłoszeń ciekawy. Dyskrecja zapewniona słowem honoru! To brzmi!
UsuńLub z roku 2013:
Usuń"Gabrysia 605234765"
:)
Interesujące jest to, jak ważne wtedy były posag i gospodarność panny :) Dziś już się na to chyba nie zwraca takiej uwagi (i dobrze - byłabym bez szans :D )
OdpowiedzUsuńDziś oficjalnie posagów nie ma i nie używa się tego słowa, ale... znam wielu panów, którzy patrzyli na stan majątkowy swych wybranek bardziej niż na ich inne walory.
UsuńŚwietne, ale ta pisząca o posiadanej gotówce ryzykowałaby dzisiaj wiele. Z resztą w tamtych czasach łowców posagów tez nie brakowało.
OdpowiedzUsuńWidocznie te kilka tysięcy posagu podwajało jej szanse...
UsuńZamieściłam te kilka ogłoszeń, bo naprawdę szkoda czasem mi tych wszystkich ciekawostek tak schowanych, nieczytanych, niezauważanych.
To jakaś część życia w tamtych czasach.
Nie wiem nawet czy tego typu ogłoszenia funkconują dzisiaj, czy też tylko przez biura matrymonialne.
UsuńHm... też nie wiem, może jeszcze funkcjonują? W końcu w dziale ogłoszenia można dziś zamieścić wszystko. Tak jak i dawniej.
UsuńDodam jeszcze linka, gdzie zawarto ogłoszenia z 1890 roku :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.lisak.net.pl/blog/?p=1533
Poczytałam...
UsuńDawna prasa to skarbnica wiedzy!
"Dyskrecja zapewniona słowem honoru". Czy ktoś jeszcze używa takich zwrotów? Piękne! :)
OdpowiedzUsuńTez mnie to ujęło.
UsuńDlatego lubię przeglądać dawną prasę. Mnóstwo tam takich perełek.