Album
Zaułki, podwórza, przejścia miedzy kamienicami, wąskie ulice... Takie miejsca mają duszę. |
Imponujący gmach Uniwersytetu. Muzeum Uniwersyteckie można oczywiście zwiedzać i jest to wspaniałe spotkanie ze sztuką. |
W upalny dzień ochłody szukałam w Parku Szczytnickim |
... jedną z jego części jest piękny Ogród Japoński |
Jeszcze piękniejszy jest Ogród Botaniczny, pełen cienistych alejek i wiekowych drzew |
We Wrocławiu trzeba spoglądać pod nogi... Wszędzie można napotkać (czasem dość nieoczekiwanie) na krasnale.
Rocznicowa wystawa na jednym z placów przypominająca o Rzezi Wołyńskiej |
Stare Jatki... urokliwy zakątek z pomnikiem zwierząt z brązu. Przy pomniczku tablica: Ku czci zwierząt rzeźnych - Konsumenci |
Wejście do Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego |
Ossolineum - tego miejsca nie mogło brakować na mapie moich wędrówek. Tu znajdują się bezcenne zbiory polskiej kultury przeniesione ze Lwowa. |
Dziedziniec Ossolineum |
Rejs stateczkiem |
Pomnik Aleksandra Fredry, niegdyś stał we Lwowie, od 1956 roku na wrocławskim Rynku |
Rynek z zachwycającymi kamienicami i ratuszem |
W moim odczuciu Wrocław jest doskonale przygotowany na turystów, punkty IT dobrze zaopatrzone, ilość miejsc, gdzie można zjeść i spać nieograniczona (ograniczać może jedynie zasobność portfela).
Wrażenia wzrokowe najwyższej klasy.
Wieczór na rynku, który tętni życiem do późnych godzin to spektakl kulinarno-modowo-towarzyski. Czemu nie? W końcu są wakacje...
Wrocław to na pewno miasto, do którego jeszcze z ochotą powrócę. Są jeszcze miejsca, których nie odkryłam...
Może następnym razem?
Uwielbiam Wrocław, urodziłam się w tym mieście, teraz niestety mieszkam w W-wie. Lubię wracać. Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam miasto po latach w zupełnie nowej odsłonie. Miałam 3 dni na zwiedzanie. Sporo, ale czasu na wszystko i tak zabrakło.
UsuńŚwietna fotorelacja! We wrześniu zamierzam wybrać się do Wrocławia na kilka dni. Wtedy na pewno będzie mniej turystów, co dla mnie jest dużym plusem :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią kiedyś powtórzę wycieczkę. Nie mam aż tak daleko, niecałe 2 godziny autostradą A4. Pod warunkiem, że nie stoi się na bramkach na autostradzie. Co niestety miało miejsce w tym roku, ale zwiedzanie miasta zrekompensowało dłuuuugie stanie w korku :)
UsuńTo zwiedziłaś kraj od gór aż do morza! Piękna nasza Polska cała:)
OdpowiedzUsuńWrocław darzę olbrzymim sentymentem. Park Szczytnicki zwiedzałam jesienią, gdy winorośle były czerwone. Też miałam trzy dni, a to wciąż mało. Ujęcia - wiem, że już nudzę - piękne:)
Od kilku lat wybieram wariant polski, samochodem. I tak jeżdżę, poznaję, przypominam sobie, odkrywam. Wakacje raczej intensywne, ale w swoim tempie, bez przymusu i patrzenia na zegarek.
UsuńPrawdą jest, że piękna nasza Polska cała:)
Byłam raz, ale dawno, szybko i nieprawda :)
OdpowiedzUsuńJa też dawno bywałam i często szybko, w drodze gdzieś dalej... ale teraz zostałam na dłużej i zostałam oczarowana.
UsuńWidzę, że chadzamy tymi samymi uliczkami i zakamarkami Wrocławia. Ciągle brakuje mi czasu, aby napisać o gotyku wrocławskim? Wspominałem w moim poście, kiedy pisałem o Toruniu i zadeptanych herbach "u Franciszkanów". Kiedy w 2006 organizowałem ostatnią wycieczkę z moja ówczesna klasą, to ktoś z kadry belferskiej rzucił mi pytanie: "a co takiego jest we Wrocławiu?".. Myślałem, że padnę trupem,,, Do tego moja słabość do Piastów śląskich! Przy placu Nankiera pracował kiedyś (gdy była tam Slavistyka) mój wuj, dziś emerytowany profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, wielki znawca m. in. twórczości F. Dostojewskiego - Telesfor Poźniak.
OdpowiedzUsuńCi, którzy pytają, co takiego jest we Wrocławiu (wstyd, że nie wiedzą!) niech w końcu przyjadą. Może wówczas nie będą zadawać już takich pytań:)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie zdążyłam odwiedzić Muzeum Narodowego. Następnym razem...
Oj tak - WARTO! Dla mnie choćby J. Brandt i jego "Bogurodzica" oraz nagrobki Piastów śląskich (m. in. Henryka II Pobożnego i jego wnuka Henryka IV Probusa/Prawego).
UsuńSzczególnie zainteresowały mnie zdjęcia Uniwersytetu,przepiękny gmach,jak i Ossolineum:-),nie znam Wrocławia,niestety,wiem,że jest niezwykły.O krasnalach słyszałam,sympatyczne pomniczki:-),ogrody zachwycają...W tym roku miałaś ich wiele w swoim programie tour de Pologne:-)!
OdpowiedzUsuńMieszkaliśmy niedaleko Uniwersytetu, po drugiej stronie Odry. Dochodząc do Rynku i wracając wieczorem mijałam gmach uniwersytecki. W nocy pięknie oświetlony!
UsuńNa ścianach Ossolineum dużo informacji o jego fundatorach i zasłużonych postaciach, jest sporo o Henryku z Przeworska! :))
Piękny Henryczek,pupil naszej Błękitnej Markizy,zasłużył się wielce dla Ossolineum;działał już przecież na terenie Lwowa.Jego chlubą była biblioteka przeworska,której księgozbiór wzbogacił zbiory Ossolineum.
OdpowiedzUsuńI dziś Henryk patrzy z portretu (reprodukcji) na wchodzących do Ossolineum. Sam budynek przepięknie odnowiony, z klimatycznym dziedzińcem - budynki oplecione dzikim winem. W ogrodach fontanna i wystawa i Reymoncie.
Usuń