Moją książkę "Pani na Złotym Potoku. Opowieść o Marii z Krasińskich Raczyńskiej" rozpoczynają te słowa:
"Przemierzając zakątki Jury, malownicze okolice miedzy Częstochową a Krakowem, usiane ruinami zamków na Szlaku Orlich Gniazd i wapiennymi ostańcami, trafiamy do Złotego Potoku".
Byłam tu wielokrotnie. Byłam, zanim przyszło mi do głowy pisać o córce romantycznego poety Zygmunta Krasińskiego i w trakcie pisania, a także wówczas, gdy książka była już wydana.
Poza ogromnym sentymentem do tego miejsca, poza faktem, że tu żyła, mieszkała i czuła się szczęśliwa jedna z bohaterek mojej książki to muszę uczciwie napisać, że Złoty Potok przyciąga, gdyż jest po prostu ... piękny!
![]() |
Tak było dziś, w oryginale na ławeczce siedzę ja, ale dla potrzeb posta przysiadła na niej Maria z Krasińskich Raczyńska, której fotografia zdobi książkę... |
Pogoda była dziś zmienna, ciepło i chłodno za chwilę, słońce i chmury... Kapryśna aura, ale widoki, śpiew ptaków, bujna przyroda ta sama...
Pałac Raczyńskich przeglądał się w stawie Irydion, w dworku działa Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskiego, a w kasie-sklepiku zauważyłam, że można nawet kupić wspomnianą wcześniej przeze mnie biografię córki poety.
![]() |
Na pamiątkę pobytu poety z rodziną w Złotym Potoku działa dziś kameralna, ale urokliwa ekspozycja w tamtejszym dworku... obok stoi pałac Raczyńskich. |
![]() |
Pałac z odmalowaną elewacją... Podobno latem będzie można - po długim okresie, gdy budynek niszczał i był nieczynny - wreszcie wejść do środka. |
![]() |
Ta skromna ławeczka zapraszała do odpoczynku nad stawem Irydion... Skorzystałam :) |
Złoty Potok to wspaniałe połączenie architektury, literatury, historii i piękna przyrody. Lasy, stawy, źródełka, romantyczne nazwy...
Doskonałe miejsce do spacerów i poszukania ciszy, choć w niedzielę ludzi sporo, ale nietrudno znaleźć odosobnione miejsca.
![]() |
Takimi ścieżkami można iść długi czas i nie spotkać nikogo... W sam raz dla autora-introwertyka :) |
![]() |
Nad stawem Amerykan rozlokowały się liczne punkty gastronomiczne. W tamtejszym menu króluje oczywiście słynny pstrąg. |
Kto jeszcze w Złotym Potoku nie był - polecam! Doskonałe miejsce na wiosenno-letnią wycieczkę. Na koniec mojego opisu oddaję głos tej, która była panią tego miejsca i Złoty Potok pokochała - Marii z Krasińskich Raczyńskiej:
"Koniecznie powinna by droga Pani przyjechać do Potoka, wcale nie trudna i nie długa to przejażdżka z Krakowa, a są tu śliczne spacery, a nawet po Suchej [Beskidzkiej] przyroda tutejsza piękną się może wydać."
/fragment Listu Marii Raczyńskiej do Eufrozyny Nowakowskiej/