wtorek, 19 maja 2015

O Warszawskich Targach Książki

Niedziela, 17 maja. Dzień zaczął się dla mnie już o 5 rano. Przede mną było prawie 300 km, 
bo już o 12.00 miałam być na Stadionie Narodowym. 
Podróż pociągiem przebiegła szybko, sprawnie i bardzo wygodnie.
Warszawa powitała mnie szarym niebem, wiatrem i wkrótce niewielkim deszczem. Dopiero po Tragach wypogodziło się, a Stolica zapraszała na spacer.
Jednak po kolei.



Dwie godziny spędziłam na stoisku Wydawnictwa LTW, gdzie podpisywałam swoje książki, rozmawiałam 
z Czytelnikami, pozowałam do zdjęć i przyglądałam się wędrującym między stoiskami miłośnikom książek.
Dziękuję wszystkim, którzy mnie odwiedzili, zamienili ze mną kilka słów, podzielili się refleksjami na temat nie tylko moich książek, co dla mnie najcenniejsze, ale czytelnictwa w ogóle.
Miło było spotkać także tych, których do tej pory znałam jedynie z blogowego świata. 

Poniżej krótka fotorelacja:





Zdjęcie z profilu Wydawnictwa LTW na facebooku
Zdjęcie z profilu Wydawnictwa LTW na facebooku

Już po swoim spotkaniu rozejrzałam się jeszcze po kilku innych stoiskach i obejrzałam (po raz pierwszy!) Stadion Narodowy.




Skorzystałam z przejazdu "Londyńczykiem", który czekał pod Stadionem. 
Potem czas był już na spacery i zwiedzanie. 
O wrażeniach  turystycznych napiszę wkrótce w kolejnym poście.





8 komentarzy:

  1. Trudno jest mi się przekonać do połączenia stolicy z książkami. Pięknie wyglądasz - Romantyczna Duszo:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilość odwiedzających podobna jak w Krakowie, ale sceneria zupełnie inna :))
      Przy okazji mogłam zobaczyć Stadion Narodowy. Potem był już czas tylko na Warszawę... :)

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że wyjazd okazał się udany i owocny. I jednocześnie podziwiam - dla mnie taki tłum jednak jest trochę męczący. Byłam może trzy albo cztery razy na krakowskich targach książki i doceniając możliwość spotkania z ulubionymi autorami zawsze trochę żałowałam, że tych spotkań nie da się zorganizować w nieco bardziej kameralnym gronie. Na pewno jest to jednak czas na wiele spotkań, rozmów, jakąś wymianę energii, nowe znajomości. A potem - spacery po Warszawie :-) Mam nadzieję, że zamieścisz dużo zdjęć z warszawskich spacerów; te które widziałam dotąd - bardzo zachęcające!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kameralności na Targach nie można mówić :)) Ale Targi mają inne walory, właśnie te, o których wspominasz - wiele spotkań i rozmów, nowe znajomości.
      O spacerach warszawskich napiszę, segreguję zdjęcia, bo mam ich sporo. Warszawa pięknie udekorowana kwiatami, a parki kwitnące i wiosenne.

      Usuń
  3. Najważniejsze,że jako pisarz jesteś zadowolona z Targów,że spotkania z czytelnikami i wydawcami były miłe i owocne.O to przecież,głównie,chodziło.Sceneria Targów Książki w Warszawie nieco dla mnie dziwna,niezbyt kameralna,bardziej "sportowa",jakoś nie wyobrażam sobie spotkania z Tobą,Madziu,przy stoisku LTW...na stadionie.No,ale może to już stanie się tradycją stolicy,wszak większe tłumy???
    Dziwne ale i piękne niebo nad Warszawą podczas Targów,dobrze,że nie lało,ze miałaś czas i na relaks:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niegdyś Targi w Warszawie odbywały się w Pałacu Kultury i Nauki. Podobno było za ciasno. Nie wiem, nigdy nie byłam.
      Targi Książki na Stadionie... wykorzystują jego ogromną powierzchnię. O kameralności nie można nawet marzyć, Targi chyba w ogóle ją wykluczają.
      Oglądanie jednak takich tłumów chodzących z książkami jest... budujące. Jak widać sportowa sceneria i słowo pisane mogą żyć w "symbiozie".

      Usuń
  4. O, nawet ja się załapałem na zdjęcie, a tak tego nie lubię ;)
    "Listy z Kresów" już przeczytałem. Książka bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie imprezy to do siebie mają, że nawet się nie wie, a tu... zdjęcia, zdjęcia...
      Ja też nie przepadam, wolę fotografować niż pozować :)
      Miło mi, że książka się spodobała :)

      Usuń