Katarzyna i Jerzy Samusikowie przygotowali piękny album "Dwory i pałace na Kresach Wschodnich. Między Niemnem a Bugiem". Obszary, którymi podążają autorzy tej książki przed laty usiane były polskimi dworami, pałacami, zamkami. Wielkie arystokratyczne nazwiska mieszają się tu z nazwiskami polskich wybitnych twórców literatury, których korzenie także sięgają Kresów.
Album jest efektem pasji i podroży autorów, którzy przemierzali szlak między Niemnem a Bugiem w poszukiwaniu ziemiańskich siedzib. Ostało się ich po burzliwych czasach wojen, rewolucji i celowego niszczenia przez Sowietów całkiem sporo. W rożnym stanie.
Niektóre pełnią dziś rolę muzeów (Radziwiłłowskie zamki w Mirze czy Nieświeżu, dworki w Nowogródku czy Mereczowszczyźnie), inne zdewastowane, w stanie postępującej ruiny przypominają o dawnej historii tych ziem.
Książka ma układ alfabetyczny, podzielona jest na części, w których każda prezentuje inny dwór czy pałac. Jest nieco o historii, informacji o dawnych właścicielach, wyposażeniu wnętrz w czasach świetności danej siedziby. Jest także krótki opis tego, co zastajemy na miejscu współcześnie. Jak na album przystało mamy też zdjęcia ukazujące pałace, dwory, ruiny, parki, samotne, sędziwe drzewa...
W niektórych przypadkach dołączono także fotografie dawne czy ilustracje znanych akwarel kresowych malowanych przez Napoleona Ordę. Zachwyciło mnie całostronicowe zdjęcie dębu "Dewajtis" w Hruszowej czy romantyczne Kraski (z okładki), zdjęcia alei wysadzanych drzewami, bo tak jechało się dawniej do dworu. I te aleje w większości przetrwały...
Wciąż pięknie nad rozlewiskiem prezentuje się malowniczy dwór w Podorosku.
Smutne są ruiny radziwiłłowskiej siedziby w Połoneczce czy pałacu Sapiehów i Potockich w Wysokim Litewskim. Przez 224 strony albumu podróżujemy wraz z autorami w czasy przeszłe.
Zamykając ostatnią kartę albumu w zasadzie towarzyszył mi smutek, bo te wszystkie dobra, zabytki, dzieła ludzkiej myśli, fantazji i marzeń, świadectwo przywiązania do ziemi przez pokolenia mieszkających tam Polaków zostały tak bestialsko zniszczone i rozszabrowane.
Zniszczenie polskich Kresów był to wielki gwałt na polskiej historii i kulturze.
Album jest na pewno bardzo ciekawą i cenną pozycją dla wszystkich, którzy interesują się historią Kresów.
Czego mi w tym wydaniu brakuje?
Brak mi indeksu osobowego, spisu treści, który ułatwia dotarcie do szukanej siedziby i wreszcie rzecz najważniejsza - brak bibliografii.
Domyślam się jedynie, że autorzy posiłkowali się w opisach siedzib i mieszkańców np. znakomitym kilkunastotomowym dziełem Romana Aftanazego. Ale czy na pewno? Jakie jeszcze książki, źródła pomogły im w opisaniu historii dawnych polskich dworów na Kresach?
Bibliografia wiele by wyjaśniła, a może nakierowała na inne, wartościowe lektury w tym temacie. Może w kolejnym wydaniu warto o tym pomyśleć?
Jestem bardzo ciekawa albumu o pałacach i dworach Kresów. Rzeczywiście, podróżując po dawnych rubieżach Polski można zobaczyć perełki dawnych siedzib magnatów, które są odnowione/odnawiane, ale część z nich ginie w mroku zapomnienia, zaniedbania, grabieży i dewastacji. Może kiedyś los się do nich uśmiechnie?
OdpowiedzUsuńCzas działa na niekorzyść ruin i zdewastowanych dworów. Dzieło zniszczenia dokonane przez Sowietów - niestety - udało się. A ocalone resztki, które dziś niektórzy nazywają "wspólnym dziedzictwem" to właśnie ledwie resztki...
UsuńTakie książki są bardzo potrzebne, bo przypominają, przechowują pamięć, może kiedyś te zdjęcia będą jedyna dokumentacją, że tam, gdzieś między Niemnem a Bugiem, jeszcze w początkach XXI wieku, stały ruiny polskich siedzib.
Nooo, bardzo kuszące, bardzo!
OdpowiedzUsuńMoże sobie sprezentuję na Gwiazdkę? :)))
Ciekawy album. Szykuj sporo miejsca w biblioteczce, bo jest duży, ciężki, ale wydanie bardzo ładne. Jak na album przystało!
UsuńZapewne piękny album, acz bez dodatków- jak ja to nazywam - niebywale traci. Szkoda.
OdpowiedzUsuńTe "dodatki" - dla mnie - to bardzo ważna część książek. Tu niestety zabrakło. Powtórzę raz jeszcze, szkoda.
UsuńJa też lubię :)
Usuń