Szczerze przyznam, że o urodzinach Wisławy Szymborskiej przypomniało mi dziś "Google". Podobno ten rysunek na stronie głównej, okazjonalna wersja logo, nosi nazwę "doodle".
No cóż, swojsko to nie brzmi... i choć Rej nawoływał już przed laty, że My nie gęsi, to jednak przegrywamy z piorunującym rozwojem nowych technologii, za którymi nasz język troszkę nie nadąża.
Pocieszmy się, zapożyczenia językowe były zawsze...
Ale nie o zapożyczeniach dziś, ale o naszej Noblistce.
W niedzielę zrobiłam w Krakowie zdjęcie plakatu reklamującego wystawę "Szuflada Szymborskiej" w Kamienicy Szołayskich. Samej wystawy już nie zobaczyłam, bo było zbyt późno, ale ... jeszcze to nadrobię.
Szymborska urodziła się w Kórniku. Tu mały problem, bo w czasach jej urodzin (2 lipca 1923 r.) rodzice mieszkali na Flowarku (na Prowencie) dworskim należącym do dóbr kórnickich hrabiego Zamoyskiego. Wincenty Szymborski, ojciec poetki, był zarządcą tych dóbr. Stąd nieraz pojawiają się informacje, że Szymborska urodziła się "w Prowencie", w Bninie. Dziś jest to jednak administracyjnie Kórnik. Urocze miasteczko, w którym byłam kilka razy, położone nad jeziorem, a znane choćby z przepięknego zamku, Biblioteki Kórnickiej i arboretum.
Widok na Kórnik ze statku wycieczkowego. Po lewej wieża ratusza, po prawej kościół, gdzie pochowano Zamoyskich |
Zamek - Sala Mauretańska |
Zamek w Kórniku |
Zamek w Kórniku |
Pamiętam, gdy Szymborska pojechała do Sztokholmu po odbiór nagrody prasa wówczas nie tylko przypominała jej życiorys, drukowała jej wiersze (na czele ze słynnym "Kot w pustym mieszkaniu"), ale zastanawiano się w czym wystąpi, jak się ubierze na tę wielką galę. Mniej chyba zastanawiano się nad tym, co powie. Ważne było, w czym!
Wyjawiono wreszcie, że ubierać będzie Noblistkę firma "Telimena", potem rozpisywano się o jej skromności, myleniu ukłonów i wreszcie o tym, że po całej stresującej gali opuściła towarzystwo
i udała się z królem na papierosa.
*****
"Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami."
/Wisława Szymborska/
W Kórniku byłam - praktyki - cały dzień spędziliśmy zajmując się fasadą:) Chciałabym już na spokojnie wrócić i podziwiać.
OdpowiedzUsuńp.s. mam prośbę, bo nie czytałam "Pięknej i dobrej", mogłabyś jeszcze raz zajrzeć do komentarzy u mnie pod "Panią Alfredową". Będę wdzięczna.
Prawdopodobnie odwiedzę Kórnik w tym roku wracając z wakacyjnej trasy. Zawsze zachwyca mnie zamkowe arboretum, pięknie musi być tam wiosna gdy kwitną magnolie, azalie...
UsuńO "Pani Alfredowej" napisałam - polecam!
Pałac pamiętam z dzieciństwa, ale nie wiedziałam, że tak blisko nasza poetka przyszła na świat...
OdpowiedzUsuńKilka dni temu w Kórniku odsłonięto jej pomnik-ławeczkę z kotem.
UsuńFilmik na stronie: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-poznan,43/wislawa-szymborska-wrocila-do-kornika-laweczka-z-kotem-przy-promenadzie,336487.html