Kupiłam parę lat temu "Świat zapamiętany" Jolanty Wachowicz - Makowskiej (Czytelnik, 2002). Kilka dni temu szukając wiadomości o Podolu wróciłam do tej książki. Ponowna lektura przeniosła mnie w świat, o którym dziś można przeczytać jedynie w rodzinnych wspomnieniach lub opracowaniach dotyczących Kresów. Jak sama autorka pisze "Świat zapamiętany to historia miejsc, których nie ma na żadnej współczesnej mapie."
Jakich rezydencji? I jakie materiały? Tylko nieliczni wiedzieli, że chodzi o dawne polskie pałace i dwory rozsiane na Podolu, Wołyniu, Litwie...
By zadowolić cenzurę, słowo Kresy paść w tytule nie mogło. Ta sama praca w latach 90. wydana została ponownie już pod innym tytułem: Dzieje rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej.
Bez pasji i pracy Aftanazego, który całe pracowite życie poświecił na ocalenie pamięci o Kresach nasza dzisiejsza wiedza w tym temacie byłaby skąpa i niepełna. Powołuje się na niego także autorka "Świata zapamiętanego" kreśląc dzieje swojej rodziny.
Książka podzielona jest na rozdziały, których tytuły wiele zdradzają:
Nad sinym Bohem
W wolnej Polsce
W Niepodległej
Ni ma jak Lwów
Wojenko, wojenko cóżeś ty za pani
Przewijają się na kartach tej książki barwne postacie - właściciele i gospodarze dworów, ich żony, córki, synowie. Ludzie silni, dla których honor, tradycja, raz dane słowo, dzielność były czymś naturalnym. Zabory, życie przez pokolenia bez własnego państwa nie zniszczyło poczucia odrębności. Wręcz przeciwnie. Kultywowanie polskich tradycji było w tym środowisko bardzo silne.
Po powstaniu styczniowym młode pokolenie rodziny Sarjusz-Makowskich postawione było przed trudnym wyborem. Rodzeństwo Kazimierz i Julia pokochali inne rodzeństwo. Jednak wybranek Julii i ukochana Kazimierza byli Rosjanami, dziećmi dostojnika carskiego.
Mówi się, że miłość nie wybiera. Ale oni musieli wybrać.
Julia, córka powstańca, zerwała z ukochanym, została przy rodzicach opiekując się nimi do śmierci, nigdy własnej rodziny nie złożyła. Brat poszedł inna drogą...
"... nie miał tej siły woli i charakteru, co jego siostra. Ożenił się z dziewczyną, która kochał, ale której nie mógł nigdy wprowadzić do swego domu i swej rodziny.
Obłożony rodową, sąsiedzką i środowiskową anatemą wyjechał z żoną do Rosji i wszelki słuch o nim raz na zawsze zaginął. Zaginęła też pamięć o nim. Nawet matka nie wspominała jego imienia, może jedynie w cichych za niego modlitwach." (s. 38-39)
Historia sięga do wieku XX - rewolucja, wojny, powojenne zmiany polityczne spowodowały ostateczny kres tego świata, który choć miniony został jednak zapamiętany i przechowywany w sercu i pamięci potomków...
Autorka napisała książkę na życzenie swej świekry, by odkryć przed wnukami, a także czytelnikami "...urodę, wdzięk i te wszystkie wartości Kresowej "Atlantydy", które pozwalają zachować żywą jej legendę także w trzecim Tysiącleciu."
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAutorka ( ur. w 1943) wydała m.in. "Chochlą i mieczem", "Mój przyjaciel Zawisza", 'Spojrzenia na współczesną rodzinę w Polsce".
UsuńJak ci wiadomo, również mam "bzika" na punkcie książek o Kresach, ale o przedstawionej publikacji, tak jak przedmówczyni, nie wiedziałam dotąd, a widzę, że warto po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPS. Ładny nowy wystrój bloga! Podoba mi się.
O nowym, spokojniejszym wystroju myślałam już od dawna. Teraz korzystając z chwili czasu "przemeblowałam" ten mój blogowy świat.
UsuńA książkę polecam, dobrze się czyta.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJuż sobie zapisałam, poszukam. Dzięki:)
UsuńTo z pewnością książka dla mnie:)
OdpowiedzUsuńślicznie jest w nowym wizerunku:)
serdeczności
Dobrze się czyta...
UsuńNowy wizerunek z okazji grudniowych urodzin bloga, które już za chwilę.
Też lubię czytać kresowe wspomnienia. Może uda mi się kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńPiękna lektura i jakie losy!
UsuńCiągle mam w pamięci, że moja rodzina może mieć swoje korzenie gdzieś na Kresach, nawet ostatnio rozglądałam się w bibliotece za jakąś literaturą na ten temat. Muszę popatrzeć czy nie mają przypadkiem tej książki.
OdpowiedzUsuńMoja biblioteka w tej kwestii zbyt bogatej literatury nie ma. Pojedyncze książki.
UsuńNie jest to jednak chyba reguła, wszystko zależy od pań bibliotekarek.
Jeśli szukasz śladów rodziny na Kresach polecam stronę:
Usuńhttp://genealogia.kresowa.info/
W mojej bibliotece też nie ma ciekawszych ksiązek, tylko takie romanse i plotkarskie biografie. "Chochlą i mieczem" czytałam to wspomnienia o jednym z założycieli przedwojennej restauracji w Warszawie (jesli dobrze pamietam).
OdpowiedzUsuń