sobota, 10 stycznia 2015

Z wizytą w pałacu Pusłowskich

W roku 2014 Uniwersytet Jagielloński (na którym, nawiasem mówiąc, miałam szczęście i przyjemność studiować) świętował swoje 650-lecie. Z tej okazji wydano cykl "Historia budynków Uniwersytetu Jagiellońskiego", zapoczątkowany już w 2009 roku. 




W ubiegłym roku ukazała się praca "Pałac Pusłowskich" Andrzeja Chwalby, która szczególnie mnie zainteresowała nie tylko przez sentyment do Uniwersytetu, ale także jako wspomnienie o rezydencji związanej z rodziną,  którą notuję w mojej obecnie piszącej się książce.
Latem tego roku odwiedziłam pałac Pusłowskich, o czym pisałam w poście Moje szlaki w Krakowie, ale o jego bogatej historii dowiedziałam się dopiero - w tak obszernej formie - z prezentowanej właśnie książki.


Pałac od strony ogrodu.



Jest to książka nie tylko dla miłośników Krakowa i architektury. Autor chciał dotrzeć do większej liczby czytelników, dlatego książka nie jest ciężką naukową "cegłą", ale interesującą historią, gdzie dzieje Krakowa, pałacu, rodziny Pusłowskich na tle XIX i XX stulecia, tworzą fascynującą opowieść. 
Pałac był nie tylko domem, był miejscem, gdzie zgromadzono imponującą kolekcję sztuki. Losy tego zbioru możemy śledzić wraz z autorem.

Przy okazji dowiadujemy się szeregu ciekawostek. Pod koniec XIX stulecia władze miejskie skutecznie interweniowały u właścicieli posesji, jeśli zauważyły, że np. mur od strony ulicy "szpetny przedstawia widok" (s. 26). Hrabia Pusłowski mur musiał naprawić, by estetyka miasta nie ucierpiała...
Zanim w początkach XX wieku zaprowadzono w pałacu elektryczność światło dawały lampy naftowe. Miesięcznie zużywano kilkadziesiąt litrów nafty!

Wiele miejsca poświęcono ostatniemu właścicielowi pałacu Franciszkowi Xaweremu Pusłowskiemu, który zmarł w 1968 roku w wieku 93 lat. Pusłowski mieszkał cały czas, do śmierci, w pałacu,  ale jego sytuacja w latach powojennych, szczególnie stalinowskich, była trudna. Przekazał 112 obiektów z kolekcji, za namową prof. Estreichera, Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. O tym jak Estreicher wywoził z pałacu dzieła sztuki (w tym także te, które nie zostały podarowane Uniwersytetowi) mówi bardzo ciekawy rozdział "Dezintegracja kolekcji".

Dziś dawna kolekcja Pusłowskich znajduje się w rożnych miejscach Krakowa - w Collegium Maius, w Muzeum Narodowym w Sukiennicach, Bibliotece Jagiellońskiej, Dworku Matejki w Krzesławicach, a także w najnowszym oddziale Muzeum Narodowego - Europeum.

Dziedziniec Collegium Maius

***
"Pałac Pusłowskich" (2014, Księgarnia Akademicka) wydany jest w twardej okładce, zawiera 24 rozdziały, bibliografię, wkładkę z ilustracjami, indeks osobowy.

***
Opowieść biograficzną o Franciszku Xawerym Pusłowskim napisała Maria Rostworowska Czas nie stracony. Życie i dzieło Xawerego Pusłowskiego.

O wystawie "Arystokrata u wód" zorganizowanej w Collegium Maius prezentującej wybrane przedmioty z kolekcji Pusłowskich pisałam w poście Wiosenne wystawy w Krakowie.


9 komentarzy:

  1. Z przyjemnością czytam Twoje posty, tyle w nich wartościowych informacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością czytałam książkę, dlatego chciałam podzielić się informacjami, że warto po nią sięgnąć. Choć zdaję sobie sprawę, że to - mimo popularnej formy - lektura dość "specjalistyczna".
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Zbierasz bibliografię.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, książka przysłużyła się powiększeniu informacji o rodzinie Pusłowskich.
      Ponadto dobrze się czyta o miejscach, które się widziało i zna, choćby tylko z zewnątrz.

      Usuń
    2. Tym samym Twoja książka nabiera realnych kształtów.

      Usuń
  3. Cała ta seria monografii budynków uniwersyteckich jest świetna, będzie ozdobą moich zbiorów cracovianów, gdy wreszcie dobije do ostatniego tytułu. Prof. Chwalba pisze bardzo przystępnie, więc na pewno i ta lektura mi się spodoba. Przyznam się, że Pusłowskich jeszcze nie mam... jakoś tak zwlekam z nabyciem czekając na kolejny tom. A właśnie wczoraj w Księgarni Akademickiej znów mi Pusłowscy mignęli :)
    Bywałam w Pałacu w czasach, gdy pracowałam w Collegium Maius, pamiętam salon zagracony do niemożliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam jedynie z całej serii właśnie "Pałac Pusłowskich", ale już myślę o pozostałych.
      Kolejną będzie chyba "Collegium Maius", gdzie znajduje się większość kolekcji Pusłowskich.

      Usuń
  4. Czytam tu o fotografowaniu, które uczy nas sztuki uważności, odnajduję podobne ścieżki, czytam o wędrówkach po Krakowie śladami przeszłości, o cracovianach i wystawach i nawet o magnoliach, które oglądałyśmy prawie w tym samym czasie - kilka dni później, 3 kwietnia były już w pełni rozkwitu, całe morze kwiatów. I już zapisuję sobie Pusłowskich i "Arystokratę u wód". A to dopiero początek i moja pierwsza wizyta tutaj. Zaczytanie! Blogosfera jest dla mnie ciągle terenem odkryć, wartościowych odkryć. A i w komentarzach widzę znajome twarze, to miłe.

    Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wizytę u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę i zauważenie moich krakowskich ścieżek, które przemierzam w czasie wizyt w mieście, które pokochałam dawno temu. Bywam kilka razy w roku niezmiennie oczarowana i zachwycona.
      Blog "Kraków i okolice" namierzyłam dzięki rekomendacji koleżanek, tak licznych i pełnych zachwytu, że postanowiłam sprawdzić, o jakim to miejscu piszą, którego jeszcze nie poznałam. Teraz już wiem :)

      Usuń