Dziś ostatni dzień maja, a ja jeszcze na blogu nie podsumowałam mojej wizyty na Warszawskich Targach Książki.
W tym roku targi odbywały się w terminie 18-21 maja. Ja dyżurowałam na stoisku Wydawnictwa LTW w sobotę, planowo w godzinach 12.00-13.00, ale praktycznie nieco dłużej.
Okazją do przyjazdu na targi była m.in. premiera mojej nowej książki pt. 'Portret Klementyny".
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy odwiedzili mnie na stoisku Wydawnictwa LTW.
Dziękuję za rozmowy o książkach i ich bohaterach, o portretach pięknych pań, o twórczych inspiracjach, muzeach, drzewach genealogicznych i podróżach na Kresy.
To bardzo inspirujące spotkania!
Po Targach - jak co roku - jeszcze chwila na spacer i zwiedzanie Warszawy. Pogoda przepiękna, cudny, ciepły maj. Sprawdziłam kolor stokrotek ozdabiających w donicach Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście.
Zwiedziłam po raz kolejny, po kilku latach, Zamek Królewski. Tuż przed Nocą Muzeów. Poza trasą zamkową zobaczyłam jeszcze bardzo ciekawą wystawę czasową "Polskie białe złoto. Porcelana z Korca i Baranówki z kolekcji Andrzeja Wasilewskiego".
Ponieważ nastawiałam się na kilometrowe spacery z Targów Książki jako czytelniczka prawie nie skorzystałam i zakupów nie zrobiłam, ale zarejestrowałam kilka pozycji książkowych "na przyszłość" do zakupienia.
Wsiadając o 19.00 do pociągu powrotnego miałam w torbie tylko kilka "pamiątek", ale za to mnóstwo zdjęć i świadomość ciekawie spędzonego, pełnego wrażeń dnia.
To przede wszystkim ta pani - Klementyna z Kozietulskich Walicka - była dla mnie bohaterką dnia. Książka "Portret Klementyny" przyjechała z drukarni tuż przed targami, teraz - gdy opadły już targowe emocje - cieszę się z mojej kolejnej literackiej pracy w domowym zaciszu. Czekam też na Wasze opinie - listowne, mailowe lub inne, w dogodnej dla Was formie.
Fajnie tak być Autorką! :)))
OdpowiedzUsuńSama wyglądasz jak dama z epoki w towarzystwie okładek Twoich książek.
Gratulacje!
Fajnie :))
UsuńNa Targach, gdy przyjdzie do mnie grono osób zainteresowanych tematyką, o której piszę, jest to naprawdę przemiłe uczucie. Porozmawianie z Czytelnikami, znalezienie wspólnej przestrzeni do rozmowy, wymienienia się najróżniejszymi spostrzeżeniami - to bezcenne.
Szkoda, że tym razem nie udało mi się przyjechać. Mam nadzieję, że w październiku będzie okazja.
OdpowiedzUsuńJak przeczytam książkę to chętnie podzielę się wrażeniami z lektury :) A tak na pierwszy rzut oka mogę powiedzieć, że okładka jest świetna. Wydawnictwo LTW musi mieć grafika z dobrym gustem :))
W październiku w Krakowie :)
UsuńOkładka jest urokliwa, spośród 5 propozycji, które przysłało mi wydawnictwo wybrałam tę. Od razu wiedziałam, że to właśnie TA!
Serdecznie pozdrawiam :)
Pani Magdaleno,wyobrażam sobie,że Targi książki to niesamowite przeżycie dla pisarza.Tyle spotkań,ludzi,ta atmosfera "święta książki".Pozdrawiam i życzę kolejnych wspaniałych książek o damach z przeszłości.Basia
OdpowiedzUsuńAtmosfera na każdych tragach jest specyficzna - "labirynty" stoisk, miliony książek, setki ludzi... Można się zgubić :)
Usuń"Portret Klementyny" to na pewno nieostatnia moja książka, ale na razie odpoczywam i cieszę się nadchodzącym latem.
Najlepiej pisze mi się w długie jesienne i zimowe wieczory :)
Zazdroszczę wrażeń. Kocham Warszawę, ale coraz rzadziej w niej bywam. Muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuń