Temat pojawił się nieśmiało wiosną, zaciekawił i ... został zaakceptowany.
Od kilku tygodni zagłębiam się w Archiwum Dzikowskim Tarnowskich i czasem w Archiwum Krzeszowickim Potockich.
Stare dokumenty, paszporty, ksiegi oprawione skórę, listy pisane na prawdziwym papierze... Mam nadzieję, że wiecie, że obecnie najczęściej używany tzw. papier do ksero ma niewiele wspólnego z prawdziwym papierem, bo to papier bezdrzewny, jak większość rzeczy współcześnie - po prostu sztuczny!
Tymczasem ja trzymam w ręce prawdziwy papier, w doskonałym stanie mimo upływu 100 lat. Papier, na którym atrament nie zdołał wyblaknąć, a nawet można świetnie odczytać listy pisane ołówkiem.
Czasem wysunie sie z listu fotografia, czasem zasuszony płatek róży...
Czytam, kreślę szkice, rozdziały... szukam.
Co piszę? Biografię.
Bohater? Mężczyzna.
Ród? Tarnowscy.
Miejsce? Dzików.
I na razie zdradzę tyle. A kto ma ochotę, może obejrzeć jeszcze kilka zdjęć z moich podróży związanych ze zbieraniem materiałów.
Wawel |
Kościół oo. Dominikanów w Tarnobrzegu |
Zamek w Dzikowie |
Zamek w Dzikowie, widok na park |
Wejście do Archiwum Narodowego w Krakowie /Wawel/ |
Znam tę radość pisania... I trud. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane - trud i radość.
UsuńTak powstają książki... :)
A dla mnie to radość czekania na nową książkę, czuję się prawie jak dziecko przed Wigilią. Czyżby bohaterem był Zdzisław Tarnowski? Fanka Łodzianka
OdpowiedzUsuńNa razie zdradzę jedynie, że Tarnowski :)
UsuńMam nadzieję, że książka ukaże się w przyszłym roku. Wszystko zależy od ilości materiału, a jest on... ogromny!