16 grudnia, w poniedziałek, prezentowałam moją książkę w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Okazja była niezwykła, bo odbywało się w tym dniu IV Mazowieckie Spotkanie Muzealników.
Do Opinogóry dotarłam dzień wcześniej, bo już 15 grudnia, w niedzielę, w zasadzie bardzo późnym wieczorem, bo była już 22.00. Spędzenie nocy w takim miejscu, spanie w zabytkowych murach jest na pewno dodatkowym przeżyciem... Niecodziennym. Miło było obudzić się rankiem w najbardziej romantycznym miejscu w Polsce, związanym z osobą Zygmunta Krasińskiego i jego rodziny.
W poniedziałek o 10.00 zameldowałam się w pobliskim dworku, gdzie odbywało się spotkanie. Nie jestem muzealnikiem, ale dzięki zaproszeniu poznałam wielu ciekawych ludzi, odbyłam kilka interesujących rozmów, pojawiły się nawet plany, z których może... narodzą się kolejne ciekawe projekty?
Czas pokaże.
Na Spotkaniu były przemowy, koncert, śpiewanie kolęd, prezentacje, wystąpienia, wręczanie nagród i także moje wystąpienie promujące i przedstawiające książkę "Pani na Złotym Potoku".
Prezentowanie książki o córce poety - Marii Beatrix z Krasińskich w takim miejscu jak Opinogóra jest w sumie niezwykłym przeżyciem... Szczególnie, gdy ma miejsce pod portretem samego Zygmunta Krasińskiego. Wykonuję zawód, który codziennie stawia mnie w roli mówiącej do innych, ale tym razem było to zupełnie coś innego.
Wieszcz spoglądał z portretu, a ja mówiłam o jego córce, rodzinie Krasińskich i Raczyńskich, miejscach, w których bywali, osobach, które kochali...
Niestety, zima nie przyszła i Opinogóra nie pokryła się białym puchem, ale i tak jest to piękne miejsce!
Szkoda mi było jedynie, że miałam tak niewiele czasu i nie mogłam w spokoju pospacerować, zachwycić się architekturą, romantycznym duchem poezji snującym się po parkowych alejkach...
Wczesnym popołudniem wyruszyłam w drogę powrotną... Na zdjęciu jeszcze pusta droga gdzieś na równinach mazowieckich. Chwilę potem zaczął się już ogromny ruch, słońce chyliło się ku zachodowi, a przede mną było ponad 400 km.
Tak blisko, a niestety... (tak wiem, że to było zamknięte, ale dla upartego nic trudnego:) Na pewno było ciekawie, lubię uczestniczyć w takich prelekcjach i spotkaniach. Wymiana doświadczeń i wrażenia, nowe pomysły - świetna sprawa :) Posiadanie dzieci zmienia jednak wszystko. Z niecierpliwością czekam na otwarcie Pomarańczarni, na pewno będzie więcej się działo:) Szkoda, że nie mogłaś pospacerować alejkami parku. Mam jednak nadzieję, że zaobserwowałaś troszkę zmian w pozytywną stronę :) Serdeczności
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Poruszałam się między oficyna a dworkiem spoglądając tęsknie w stronę zameczku.
UsuńZa mało czasu...
Przejechałam 3/4 Polski, by tam się znaleźć i potem musiałam jeszcze wrócić. A pokusa, by odbyć spacer i zwiedzanie była wielka.
Innym razem :))
O to szkoda, mam nadzieję, że "owe innym" razem będzie skutecznie w bliższym czasie :)
UsuńCzekałam na ten post! Gratuluję udanego wystąpienia, już samo zaproszenie na takie spotkanie świadczy o jakości książki :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, aż pozazdrościłam wyjazdu :)
Dziękuję:)
UsuńW niedzielę pojawiło się słonko, które ozłociło pięknie zabytkowe budynki.
Gratuluję najserdeczniej!to dopiero jest przeżycie! bawić w romantycznej Opinogórze,gdzie wspomnienia o Krasińskich wciąż żyją a Oni sami -jakby tylko na moment, oddalili się i spoglądają z portretów . Wokół- zda się - słychać jeszcze gwar rozmów i zapach przeszłości. W dodatku móc dzielić się swoimi refleksjami na temat historii życia Marii Beatrix i jej rodziny pośród grona Osób ,które profesjonalnie zajmują się ochroną "malowanych dziejów".Wspaniałe to zaiste spotkanie.Życzę Pani ,by spełniły się,zrealizowały dalsze promocyjne plany.To taki mój prezencik pod Pani choinkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Halina G.
Do planów podchodzę ostrożnie, ale nie powiem, że ich nie układam.
UsuńZobaczymy... co czas przyniesie:))
Opinogóra - jak zawsze - piękna. Eliza Krasińska określała ją słowem "klejnot".
Miała rację.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRomantyczne duchy nocą?
UsuńNawet jeśli przemykały gdzieś po korytarzach, to byłam tak zmęczona podróżą, że spałam jak kamień. Może szkoda? Miałabym trochę pytań do tych duszków. :)
Gratuluję udanego pobytu i możliwości zaprezentowania swej twórczości.
OdpowiedzUsuńDla Ciebie, jako pisarki bardzo ważne są takie kontakty, które mogą w przyszłości dobrze zaowocować.
Zameczek pełen uroku. A i zdjęcie z drogi powrotnej świetne.
Życzę powodzenia.
Gdy wyjeżdżałam niebo było niezwykłe. Zachód słońca malował piękne krajobrazy...
UsuńKoniecznie muszę kiedyś pojechać do Opinogóry! W swoich planach urlopowych już dziś nadaję temu miejscu priorytet:) Wspaniała relacja zdjęciowo-słowna. Dziękuję za nią, To musiało być niezwykłe przeżycie! Gratuluję i będę śledzić bloga, bo może będziesz nam zdradzać powoli tajemnice o swoich kolejnych projektach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przedświątecznie.
Warto pojechać. Przepiękne miejsce, można tam spędzić cały dzień.
UsuńZameczek, oficyna, dworek, pomnik Zygmunta, park, teraz dobudowano nowe budynki. Jest kawiarnia, obok kościół z mauzoleum Krasińskich. Niedaleko jest tez Krasne, w tamtejszym kościele pochowano Elizę Krasińską - krypty zostały ostatnio wyremontowane, można zwiedzać.
Piękna ta Opiniogóra, z pewnością pobyt tam był przyjemny. A nocleg w zamku musiał być niezwykłym przeżyciem. :) Gratuluje udanej prezentacji. Myślę, że Wieszcz byłby zadowolony. ;)
OdpowiedzUsuńWieszcz, niestety nic nie powiedział. Szkoda... :)))
UsuńW sumie jestem ciekawa jakby to wydarzenie skomentował. A znany był przecież z ciętej riposty.
A ja zazdroszczę noclegu w takim miejscu, no i oczywiście przeżycia musiały być nie do opowiedzenia, wymiana doświadczeń, rozmowa z osobami, które podzielają nasze pasje to rzecz bezcenna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDo Opinogóry na pewno jeszcze kiedyś pojadę - turystycznie. Zawsze bywałam tam latem, gdy wszystko pięknie kwitnie, pamiętam szpalery hortensji pod zameczkiem. Urokliwe!
UsuńAle to musiało być ciekawe. Chciałabym mieć możliwość takiego podróżowania po Polsce, ale jakoś się nie zanosi. Zdjęcia bardzo ciekawe, jaki ten zameczek mały i taki śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pani Magdaleno i wesołych świąt, spokoju ducha i wszystkiego co dobre.Basia.
Było ciekawie i inspirująco.
UsuńDziękuję za życzenia, wszystkiego dobrego z okazji zbliżających się Świąt.