Gdy Zofia Kossak-Szczucka zamieszkała w Górkach Wielkich była już wdową (jej pierwszy mąż Stefan Szczucki zmarł w 1921 r.) i autorką wspomnianej wcześniej 'Pożogi".
W 1939 r. rodzina opuściła dwór, który spłonął już po zakończeniu działań wojennych. Zofia wraz z drugim mężem Zygmuntem Szatkowskim emigrowała, ale powróciła do Polski pod koniec lat 50. XX w.
Wówczas zamieszkali niedaleko ruin dworu w dawnym domku ogrodnika, gdzie po śmierci Zofii, z inicjatywy jej męża, utworzono urocze, niewielkie muzeum pisarki.
Nie tak dawno pozyskano fundusze unijne i doprowadzono do ciekawej częściowej odbudowy dworu wraz z pozostawieniem ruin. Zaadoptowano dawny dwór na Centrum Kultury i Sztuki "Dwór Kossaków", który zaprasza od października 2010 roku.
Byłam tutaj w pewien lutowy mokry i mglisty dzień, więc zdjęcia niestety będą odzwierciedleniem niezbyt łaskawej aury.
W środku zaskakuje może nieco nowoczesna stylistyka, a twórczość i życie pisarki przemawia z fototapet, zdjęć postaci naturalnej wielkości, multimediów.
Miałam to szczęście, że spora wycieczka dzieciaczków robiących mnóstwo hałasu właśnie dobierała się w pary i po odliczeniu skierowała się do wyjścia. Mogłam w spokoju obejrzeć, zapoznać się ze wszystkim i pobyć w tych starych-nowych murach.
To fasada - odbudowana część środkowa, po bokach widać zabezpieczone ruiny - latem odbywają się pośród nich np. wystawy malarstwa.
Strona ogrodowa Dworu Kossaków. Park posiada wiele pięknych, zabytkowych drzew. Niestety brak słońca i wszechogarniająca
lutowa szarość nie
wydobyły niewątpliwego
piękna tego miejsca.
U dołu fragmenty aranżacji wnętrz dworku. Jedynym meblem
"z epoki" jest biurko i fotel.
Tuż obok dworu znajduje się wspomniany już dawny domek ogrodnika, dziś Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej. W środku znajdują się autentyczne wnętrza - meble, biurko do pracy, mnóstwo książek i oczywiście ... wspaniałe obrazy.
Muzeum (nie można robić w środku zdjęć) sprawia wrażenie używanego do dziś mieszkania. Tak jakby Pisarka dopiero co wstała od biurka i wyszła na chwilkę do ogrodu na spacer...
Latem przed domkiem kwitnie piękny "ogródek" Zofii Kossak, o który bardzo dbała.
Teraz wszystko było przykryte bielą śniegu...
Widok od strony dworu na niewielki budyneczek - dom ogrodnika, dziś Muzeum Pisarki |
Całość założenia przedstawiona na tablicy informacyjnej. Opiekunem jest Fundacja im. Zofii Kossak |
niestety, brak słońca robi swoje. Wierzę jednak, że wśród zieleni i w jego promieniach wszystko wygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuńNo, niestety na brak słońca narzekamy już od kilku tygodni. Tak, jak pisałam w artykule chciałabym wybrać się tam wiosną.Koniecznie w słoneczny dzień!
UsuńKsiążka "Maria i Magdalena" jest jedną z moich ulubionych, uwielbiałam czytać o Kossakach. Jakiś czas temu miałam okazję oglądać Kossakówkę w Krakowie, serce się kraje gdy się patrzy na tą podupadającą posiadłość. Podobno spadkobiercy nie mogą dojść do porozumienia, a majątek podupada. Szkoda. Wielka szkoda że nie zrobili tam podobnego muzeum.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej trudnej sytuacji Kossakówki. Tak ważne dla polskiej kultury miejsce! Dziś prawie w ruinie.
UsuńUwielbiam biografie (czy to już ten wiek?) i cieszę się, że znalazłam to miejsce. Lubię też literacką mapę Polski. Nawet niedawno u kogoś pisałam, że marzę, by zwiedzić Pranie. A tu masz! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńW takim razie serdecznie zapraszam do odwiedzin. Pozdrawiam:)
UsuńUpss,znów gdzieś mi poleciał w kosmos długachny komentarz:-(((,mam pecha!
OdpowiedzUsuńWielka szkoda...:((
UsuńMoże jednak, w wolnej chwili, spróbuje Pani jeszcze raz coś napisać?
Jestem mile zaskoczona pięknymi zdjęciami z miejsca zamieszkania Zofii Kossak oraz tym,że powstało tam muzeum z pamiątkami po pisarce.Miło zobaczyć też dwór poddany renowacji,środek odnowionej fasady prezentuje się ciekawie,po remoncie będzie co podziwiać.Nie przypuszczałam,że jest tak ogromny.
OdpowiedzUsuńW latach 80-tych ub.wieku w Górkach Wielkich nie było kompletnie nic.Ogród,a raczej dziś imponujący park,był zarośnięty,dwór w ruinie,domku nie było widać pośród chaszczy.Nie było tam żadnej drogi dojazdowej,żadnej ścieżki.
Po przeczytaniu wspaniale napisanych-dziedzictwo rodzinne-wspomnień "Był dom..." Anny Szatkowskiej,córki Zofii,poznałam bliżej tamte miejsca i nabrałam wielkiej ochoty na ich odwiedzenie.Jak ciepło wspomina rodzinny dom córka pisarki!Dzięki Pani podróżom i przy okazji "wędrówkom literackim" mam możność poznać wiele miejsc,które chciałabym kiedyś odwiedzić.Dziękuję serdecznie za ten wirtualny spacer po miejscach bliskich Zofii Kossak.
Jej "Pożoga" jest wspaniała!!!
A co do krakowskiej "Kossakówki" od lat widzę postępujące zniszczenia,dom popada w ruinę,ogród coraz mniejszy,całkiem zaopuszczony.A przecież tak miło piszą o swoim domu obie Kossakówny.Mogłoby tam powstać przecież interesujące muzeum malarsko-literackie!Szkoda...
Pamiętam jeszcze,gdy teren "Kossakówki" był w większym zaciszu:-),pozdrawiam serdecznie*
Dziękuję za polecenie książki Anny Szatkowskiej, nie czytałam, a teraz temat związany z rodziną Kossaków, Szatkowskich bardzo mnie zajmuje.Może biblioteka będzie miała egzemplarz? A może jest do zdobycia na Allegro?
OdpowiedzUsuń