Pierwszy z nich to „Najsłynniejsze kafejki literackie Europy” pióra Noël Riley Fitch, wydany przez Elipsę w 2008 roku. A drugi to „Kulinarne fascynacje pana Balzaca” Gonzague Saint-Bris, wydany przez Wiedzę i Życie w 2001. Obydwie książki kupiłam przede wszystkim ze względu na zachwycające, nastrojowe zdjęcia. Albumy to przecież przede wszystkim uczta dla oczu.
Kawa jest jedną z bohaterek tych pięknych książek. Pobudza siły twórcze i
może dlatego tak ukochało ją wielu pisarzy. Oscar Wilde, Ernest Hemingway, Adam
Mickiewicz, Zygmunt Krasiński… ale jej największym smakoszem z pewnością był
Honoriusz Balzac.
Pisał o niej często, pozostawił zresztą w swej twórczości
mnóstwo kulinarnych wskazówek, a nawet gotowych przepisów.
Jaki wpływ miała kawa na pisarza? Ogromny. Pobudzała wspomnienia,
porównania wysypywały się jak z rękawa, myśli biegły szybko i aktywizował się
cały proces twórczy, w czasie którego „papier pokrywa się atramentem”.Balzac pijał kawę czarną. Ciekawe są jego spostrzeżenia dotyczące kawy z mlekiem, którą ja osobiście preferuję. Co na taki napój mawiał francuski pisarz?
„…podanie kawy z mlekiem nie jest błędem; jest to po prostu śmieszne.
Jedynie dozorcy piją tę prostacka mieszankę, która zasmuca, obciąża żołądek
szkodliwym nalotem i osłabia system nerwowy”. (Kulinarne fascynacje…s.99)
Z preferencjami kulinarnymi pana Balzaca dyskutować nie będę, on lubił
czarną, ja z mlekiem. I niech tak zostanie. Nawet wielcy ludzie mogą się
mylić;-))))
„Takiej
kawy jak w Polszcze nie ma w żadnym kraju
W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazwa się kawiarka, ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku,
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.”
******W Polszcze, w domu porządnym, z dawnego zwyczaju
Jest do robienia kawy osobna niewiasta,
Nazwa się kawiarka, ta sprowadza z miasta
Lub z wicin bierze ziarna w najlepszym gatunku,
I zna tajne sposoby gotowania trunku,
Który ma czarność węgla, przejrzystość bursztynu,
Zapach moki i gęstość miodowego płynu.”
A do kawy polecam, by osiągnąć apogeum sił twórczych, „coś słodkiego”.
Jeszcze ze świątecznych wypieków. Tort czekoladowo-kokosowy lub babeczki z kremem waniliowym i czekoladowym.
Oby Nowy Rok 2013 był tak słodki, ale przede wszystkim pomyślny...
Moim ulubionym rozdziałem w "Kulinarnych fascynacjach..." jest ten pt. "Od stołu do stołu - Paryż dandysa". Ileż tam wiedzy niespotykanej gdzie indziej! "Stół w Paryżu jest rywalem kurtyzan" - pisał Balzak.
OdpowiedzUsuńPani Magdaleno, dziękuję, że przypomniała mi Pani o tej książce - też musiałam ją wygrzebywać, ale już jej nie zakopię więcej pod innymi pozycjami. Dorosłam do niej:)
Delektuję się tą książką od kilku dni, stąd i pomysł na tego posta. Zdjęcia są zniewalające. Czytam, oglądam, odkładam i znow wracam...
UsuńTe "Najsłynniejsze kafejki..." widziałam parę dni temu w Taniej Jatce na Grodzkiej, ale dzielnie się oparłam. Żadna to w gruncie rzeczy satysfakcja, ale po prostu albumów żywcem już nie mam gdzie składować. Jaki żal :(((
OdpowiedzUsuńTen brak miejsca... znam ten ból, ale likwiduję już "wystawki" z porcelaną na rzecz książek. :))
UsuńA mnie nigdy w życiu brak miejsca nie powstrzyma - zawsze gdzieś znajdzie się kącik na kolejną pozycję, choćby w kanapie:) "Najsłynniejsze kafejki" całkiem rozsądną cenę mają na Allegro - chyba szykuje mi się kolejny zakup:) Jest to na pewno wspaniała książka i zapewne sporo miejsca autor poświęcił Paryżowi...
OdpowiedzUsuńTak, Paryż zdecydowanie przoduje. Opisanych jest 10 paryskich kawiarni, w tym np. Café de Flore, Le Fouquet's. Dla porównania tylko 2 w Londynie, 3 w Wiedniu, 3 w Pradze. Niestety do Polski autorka nie zajrzała. Jedyny polski akcent w albumie to zdjęcie z rzymskiej Caffe Greco, gdzie na ścianie znajdują się w medalionach portrety znanych Polaków-bywalców: Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Norwid, Reymont...
UsuńParyż, Londyn, Wiedeń - moje ukochane miasta! Jeszcze tylko w Pradze nie byłam, ale wszystko przede mną:)Teraz to już zdecydowanie muszę mieć tę książkę! Czekam na kolejne podpowiedzi:)
OdpowiedzUsuńOj,kusicie obie Drogie Panie!Przy takich rekomendacjach,trudno będzie się powstrzymać przed kupnem obu pozycji.Jak Paryż,Wiedeń,Rzym i Praga:-),czy można się oprzeć zajrzeniu do kawiarenek w tych miastach?A jeszcze na dodatek-wielka literatura!Czyli,jak widzę,Nowy Rok zacznie się od zakupów książkowych:-)))!Dziękuję Pani Madziu i pozdrawiam serdecznie*;*
OdpowiedzUsuńTo dodam jeszcze na zachętę , że na tych miastach się nie kończy wizyta w europejskich kawiarniach. Jest też Salzburg, Moskawa, St. Petersburg, Budapeszt, Lizbona, Madryt, Zurych, Wenecja...
UsuńNaprawdę warto taką książkę mieć w swoich zbiorach, zawsze można do niej wrócić i podelektować się, a przy odrobinie wyobraźni usiąść przy stoliku np. Caffe Florian w Wenecji i pomarzyć...
Bardzo ciekawa sprawa. Co do kawy - najlepsze są chyba jednak w kawiarniach, w domu człowiek nie jest w stanie aż tak zaszaleć. Jedną z moich ulubionych jest kawiarnia wroclaw Etno Cafe. Naprawdę polecam!
OdpowiedzUsuń