czwartek, 25 lipca 2013

Romantyczna podróż Pana Honoriusza

Sięgnęłam po książkę Moniki Warneńskiej "Romantyczna podróż Pana Honoriusza" ("Czytelnik", 1965 r.) szukając pewnych informacji nie związanych akurat z Balzakiem, ale z jego epoką. Sięgnęłam, zaczęłam czytać (ponownie, bo książka od lat jest w domu) i ... oderwać się już nie mogłam.
Znakomity język, barwne przedstawienie kolejnych miejsc, które autorka zwiedziła podróżując szlakiem Balzaka.


Okładka z obwolutą
Okładka bez obwoluty



















Najpierw Paryż i spacery śladami bohaterów "Komedii Ludzkiej". Tam autorka spotkała się z dziewięćdziesięcioletnim Marcelem Bouteronem -  człowiekiem, który o Balzaku wiedział wszystko, a przed wojną był przyjacielem Boya-Żeleńskiego.
Spacery po ulicach, szukanie domów, miejsc, restauracji... Wizyty w Chantilly, Nohant.
Balzac wybrał się w podróż swego życia, na daleki wschód dzięki jednemu listowi, który w lutym 1832 roku przyszedł na jego adres przy rue Cassini. Był to list podpisany tajemniczo "L'Étrangère" (Cudzoziemka).
Tak zaczęła się wielka miłość Balzaka do Eweliny Hańskiej, znana nie tylko z licznych książek (doskonała biografia Balzaca pióra S. Zweiga) czy serialu z Beatą Tyszkiewicz.



We wrześniu 1847 roku pisarz gotowy jest do swej, tytułowej romantycznej podróży. Gliwice, Kraków, Brody, Berdyczów, Żytomierz.  Fascynująca podróż przez urodzajną Ukrainę - krainę rozległych przestrzeni, pszenicy i białych pałaców rozsianych w tym niezwykłym krajobrazie. Dla Francuza podróż egzotyczna! Monika Warneńska odbyła ją także, uznając za "pasjonującą część mojej przygody literackiej" (s. 215).
Od czasu podróży autorki minęło pół wieku...  Znalazła Wierzchownię - cel podróży Balzaca, miejsce gdzie mieszkała Ewelina Hańska, w innej rzeczywistości politycznej, społecznej, prawnej. 
A jednak odnalazła - lub chciała odnaleźć - balzakowską legendę.
Książkę przeczytałam dosłownie jednym tchem, zafascynowana pasją autorki. 
"Romantyczna podróż Pana Honoriusza"  utwierdziła mnie ponownie w przekonaniu, że aby poznać życie opisywanej postaci trzeba zobaczyć miejsca, w których żyła. Przejść tymi samymi ulicami, wejść przez te same drzwi, czasem - o ile to możliwe - dotknąć tych samych rzeczy...

Reprodukcja portretu pani Hańskiej

*****

Co dziś jest w Wierzchowni? W czasie podróży Warneńskiej była tam szkoła (technikum rolnicze istniało jeszcze przed wojną), a w 3 salkach - dawnych apartamentach Balzaca - biblioteka.
Z informacji w internecie wywnioskowałam, że wciąż znajduje się tam szkoła i skromne muzeum pisarza. 

11 komentarzy:

  1. Dzięki,Madziu,że przypomniałaś mi tę pozycję.Znam ją od dawna,wiem,że czytałam "jednym tchem" podobnie jak i Ty,teraz- chętnie do niej powrócę.Miłe są takie powroty po latach...Bardzo lubię książki M.Warneńskiej,pisze z pasją,zacięciem i doskonałą znajomością tematu.Od dawna mam kilka jej pozycji,kupowałam,co tylko udało mi się zdobyć:-)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tą jedną nie znam książek Warneńskiej. "Romantyczna podróż..." to jeszcze książka kupiona przez Mamę. Z przyjemnością przeczytałam ja ponownie.

      Usuń
  2. Co prawda Balzak nie należy do moich ukochanych pisarzy, ale wydaje mi się, że doskonale rozumiem pasję autorki do wędrowania śladami pisarza, sama powędrowałabym śladami paru pisarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie podróże są na pewno bardzo inspirujące! Twórczości Balzaca nie znam zbyt dobrze, o wiele lepiej jego biografię:)

      Usuń
  3. A nie czytałam, więc już sobie zapisuję tytuł. Wędrowanie śladami pisarzy to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim wielkie wyzwanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jeszcze z takich wędrówek rodzi się potem TAKA książka - to tylko pogratulować autorowi pasji i talentu.

      Usuń
  4. Ciekawe czy znajdzie się ta pozycja w mojej bibliotece miejskiej. Trzeba będzie poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, a warto.
    A propos Twojego pokazania książki z obwolutą i bez. Przypadkowo oglądałam interesujący film publicystyczny, amerykański, w którym mówiono o tym jakie ceny osiągają na aukcjach książki napisane w XX wieku i od czego to zależy. I właśnie okazuje się, że o wysokości ceny decyduje czy książka ma obwolutę czy też nie. Ceny książek z obwolutą mogą sięgać tysięcy dolarów, gdy te bez kilkuset dolarów. Oczywiście gdy mają autograf cena rośnie jeszcze bardziej. Między innymi mówiono o książkach Hemingway'a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to ciekawostka! Nie wiedziałam...
      To trzymam i się ich nie pozbywam. Kto wie, jakie ceny osiągną jeszcze za 20-30 lat! :))

      Usuń
    2. Jak to usłyszałam to sobie uprzytomniłam jak źle robiłam nie dbając o obwoluty.)

      Usuń