Koniec sierpnia, dla mnie zawsze łączy się z jakimś symbolicznym końcem lata. Dni coraz krótsze, spadają już liście z drzew, wieczory chłodne, ranki zimne. Idzie jesień. Wakacje zostały na zdjęciach.
Spędziłam je w tym roku w naszym kraju, zwiedzając ciekawe miejsca, o niektórych już wcześniej pisałam.
Kilka zdjęć z mojego wakacyjnego szlaku zamieszczam poniżej.
|
Zamek w Lidzbarku Warmińskim |
|
Architektoniczne skarby Fromborka |
|
Las... gdzieś w Borach Tucholskich |
|
Na poznańskim rynku ktoś zgubił pantofelek... |
|
W podróży |
|
Ławeczka z kotem naszej Noblistki Wisławy Szymborskiej w Kórniku |
Udana podróż to także udane jedzenie. Wspomnienia kulinarne, o których do dziś pamiętam:)
Szkoda, że następne wakacje dopiero za rok.
Hoho, pantofelek nie byle jakich rozmiarów, trzeba dodać. :) A jedzonko apetycznie wygląda, szczególnie taki deser bym sobie teraz zjadła. :)
OdpowiedzUsuńDeser był pyszny - lody waniliowe z gorącymi malinami. Na lody jestem łasuch:))
OdpowiedzUsuńTo jest najlepszy deser w Borach Tucholskich!. Rozpoznaję Samotnię nad Wdą, często tam wracam, mają świetną kuchnię. I oczywiście spacery po lesie. Miłe wspomnienia.
UsuńTen pamiętny deser towarzyszył mi niejeden raz...
UsuńTak, to Samotnia nad Wdą - urokliwe miejsce. Byłam pierwszy raz, ale jeśli wybiorę się jeszcze do Borów, a mam taki zamiar, na pewno będzie to Samotnia.
Wspomnienia, wspomnienia.
OdpowiedzUsuńRo szybko minie i znów nadejdzie pora urlopu.
Pozdrowienia przesyłam.
W sumie to szybkie (zbyt szybkie) mijanie czasu nie napawa optymizmem. Ale wizja kolejnego urlopu rekompensuje nawet kolejne i kolejne urodziny.:)))
UsuńO, zamki krzyżackie :) Kiedyś, z 7 lat temu też urządziłam (właściwie to rodzice urządzili :P ) wakacyjną podróż w te rejony ze zwiedzaniem. Miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńZamki, pałace, dwory... tego na moich wakacyjnych trasach nie omijam, a nawet wyszukuję.
UsuńAleż ja bym chciała zrobić sobie kiedyś taki rajd po polskich zamkach. Marzenie! :-) Nie wiedziałam, że Szymborska ma już swoją ławeczkę. A ten kot na niej niesamowity. Wielkie uznania dla osoby, która to projektowała. :-)
OdpowiedzUsuńJa od kilku lat spędzam wakacje w Polsce, bo przez długi czas turystycznie nasz kraj zaniedbywałam i jestem coraz bardziej zachwycona. No, drogi jeszcze nie te...ale zaczyna być już coraz lepiej.
UsuńŁaweczka W. Szymborskiej to nowość, ustawiona w tym roku na promenadzie jej imienia przy jeziorze Kórnickim. Malownicze miejsce.
We Fromorku spędziłam kiedyś cały dzień wędrując samotnie po murach zespołu katedralnego. Cudowne przeżycie. Pogoda była wówczas wymarzona, niebo bardziej niebieskie być nie mogło, a ja przenosiłam się wyobraźnią w czasie i spoglądałam w nie wraz z Kopernikiem. Byłam na seansie astronomicznym w planetarium, zgłębiałam konstrukcję Wahadła Foucault'a, wpatrywałam się z wysokości w Zalew Wiślany... Cudowne, cudowne miejsce. Miałam to szczęście, że na wzgórzu katedralnym byłam prawie sama, był już wrzesień, więc turystów niemal nie było. Nigdy nie zapomnę tego dnia.
OdpowiedzUsuńWzgórze katedralne zwiedzałam i w niedzielnym tłumie (nie było rady, wybrałam się na koncert organowy) i wieczorem, gdy byliśmy tam sami... Nie muszę pisać, że samotne zwiedzanie i przebywanie w takich miejscach daje dopiero pojęcie o pięknie, które nas otacza.
Usuń