Wciąż miło wziąć do ręki stary dokument sprzed 150 lat.
Niezapomnianych wrażeń dostarczają obrazy zawieszone na ścianach pilnie
strzeżonych muzeów, przed którymi możemy się zatrzymać, chłonąć, podziwiać. To
obcowanie ze sztuką „sam na sam”, ale
taką realną, prawie dotykalną ma swój niezaprzeczalny walor, ale… postępu,
który dokonał się w dziedzinie przechowywania i udostępniania zbiorów, akt, dzieł sztuki nie da się już
zatrzymać. Nowe czasy, nowe technologie…
Powstały muzea i biblioteki
cyfrowe, a w 2008 roku zaczęło działać NAC – Narodowe Archiwum Cyfrowe - skarbnica
wiedzy, zapis czasów minionych po wykonaniu kilku kliknięć myszką.
Wirtualne obcowanie ze sztuką ma pozytywne strony: zaoszczędzamy czas, poznajemy dzieła niejednokrotnie dotąd niedostępne, schowane głęboko w magazynach tych wielkich instytucji.
Wirtualne obcowanie ze sztuką ma pozytywne strony: zaoszczędzamy czas, poznajemy dzieła niejednokrotnie dotąd niedostępne, schowane głęboko w magazynach tych wielkich instytucji.
Dla wszystkich badaczy, osób zbierających informacje o
dawnych czasach i wszystkich „ciekawskich” ten sposób udostępniania jest
wygodny i naprawdę bardzo cenny. Może odbiera
poszukiwaniom nieco czaru. Bo czym innym jest dotknięcie starego listu
czy fotografii, a czym innym odczytywanie
go z ekranu komputera.
POLECAM szczególnie:
NACCyfrowa Biblioteka Narodowa (CBN Polona)
Europeana
Cyfrowe Muzeum Narodowe w
Warszawie
iMNK – wirtualne Muzeum Narodowe w Krakowie
Przyznam się , że z NAC-a bardzo często korzystam i sobie przeglądam. Podobnie odwiedzam Muzea Narodowe, aby być na bieżąco:) Internet to cudowna sprawa...czasami:)
OdpowiedzUsuńNAC jest pod wieloma względami niezastąpiony.Dla mnie objawieniem były i są nadal biblioteki cyfrowe. Z miesiąca na miesiąc pojawiają się w nich nowe zbiory, czesto unikalne.
Usuń