Dziś o wspaniałej książce Łukasza Maciejewskiego "Aktorki" (Świat Książki, 2012). Pan Maciejewski napisał książkę piękną. Spotkał się (stąd podtytuł książki "Spotkania") z wielkimi aktorkami, kobietami, które doskonale od lat znamy z ekranów kinowych, wywiadów, zdjęć.
Nasuwa się tu określenie, bardzo dziś nadużywane - ikony filmu i teatru. Celowo nie używam słowa "gwiazdy", bo ten wyraz całkowicie się dziś zdewaluował.
Książka jest podzielona na rozdziały, które wyznaczają nazwiska kolejnych rozmówczyń Maciejewskiego. Na początku jedno, czarno-białe zdjęcie. To zabieg celowy. Nie ma tu wielu ilustracji, zdjęć, jakie zapełniają dziś kolorowe magazyny. To nie obraz przemawia, nie upozowana sesja, nie obrobione komputerowo zdjęcia, lecz ONE. Aktorki.
Z kim możemy spotkać się na kartach tej książki? Nazwiska same mówią, jakiej klasy możemy się tu spodziewać: Nina Andrycz, Anna Dymna, Małgorzata Braunek, Beata Tyszkiewicz, Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Stanisława Celińska, Ewa Wiśniewska, Danuta Stenka, Anna Romantowska, Anna Nehrebecka i jeszcze inne, wszystkie wymienione na okładce.
Książka ma budowę dość swobodną, są tam monologi aktorek, które opowiadają przede wszystkim o sobie, swoich rolach, są pytania i odpowiedzi na zasadzie wywiadu, a potem znów monolog. Są tu anegdoty, wyznania, charakterystyki osób, dygresje, celne stwierdzenia, mądre, zapadające w pamięć słowa.
/Nina Andrycz/
"Miejsce kobiety jest 'przy życiu', nie przy mężu."
/Nina Andrycz/
"Lubię zmarszczki, dodają mi talentu"
/Krystyna Feldman/
Cytaty z książki:
"Nic tak nie boli jak cudzy sukces"/Nina Andrycz/
"Miejsce kobiety jest 'przy życiu', nie przy mężu."
/Nina Andrycz/
"Lubię zmarszczki, dodają mi talentu"
/Krystyna Feldman/
/Krystyna Feldman/
" Po upadku powstania wszędzie były zgliszcza, nic nie funkcjonowało. Na jednej z ulic zobaczyłam stosy książek wysypujących się z ostrzelanej, zniszczonej księgarni. Jakimś cudem przetrwały. Ludzie wolno podnosili je z ziemi. Wycierali z kurzu, zabierali niczym talizman. Ja też wzięłam wtedy jedną z nich - to były Bajki Andersena"
/Danuta Szaflarska/
******
670 stron, które bawią, wzruszają, skłaniają do refleksji. Piękna i mądra książka.
W czasach licealnych byłam zafascynowana starym kinem polskim, pięknymi aktorkami w historycznych rolach. Kiedy więc znalazłam u babci na strychu gazety filmowe wydawane w latach powojennych zaczytywałam się w wywiadach z młodymi jeszcze wówczas gwiazdami - Beatą Tyszkiewicz, Barbarą Brylską, Danutą Szaflarską... Piękne to było odkrycie, niczym skarb!
OdpowiedzUsuńCoś nas łączy! :))Ja jako mała dziewczynka uwielbiałam wyprawy na strych mojego rodzinnego domu, gdzie były prawdziwe "skarby". Stare roczniki "Filmu". W ruch szły nożyczki, wycinanie aktorek, a potem tworzenie albumów. Mam je do dziś!
UsuńSzkoda tylko tych gazet...
Dokładnie, stare roczniki "Filmu"! I ja wycinałam:) Ech, jaki ten Daniel Olbrychski piękny był...
UsuńJa do dziś nie potrafię się rozstać z kilkoma rocznikam i Filmu, choć rzadko do nich zaglądam, bo niewygodnie - ze względu na format - ściągać je z półki. Podejrzewam, że mnóstwo w nich materiałów na temat mojego ukochanego radzieckiego filmu :)
UsuńZam je wszystkie i pamiętam ze świetnych kreacji teatralnych/ dzięki teatrowi telewizji/i filmowych. Książkę też chciałabym mieć, może później jak już będzie można ja taniej kupić.)
OdpowiedzUsuńJa książkę dostałam. A w zasadzie zasugerowałam jako prezent z okazji Dnia Kobiet :))
UsuńŁadnie wydana, ma jeszcze wyklejkę - czerwone rzędy teatralnych foteli.
Świetny prezent, brzydko bo brzydko ale zazdroszczę.)
UsuńDla mnie książki to też talizmany. Publikacja warta każdej ceny. Chętnie bym ją przeczytała, bo opowiada o wielkich damach polskiego teatru i kina. A o Annie Chodakowskiej można w niej poczytać? I Katarzynie Łaniewskiej? Z okładki wynika, że chyba nie. Szkoda. Piękny prezent.
OdpowiedzUsuńWybór aktorek przez autora subiektywny, jak zawsze przy tego rodzaju publikacjach, gdzie dobór rozmówców podyktowany jest osobistym wyborem. Spotkań-rozmów z A. Chodakowską i K. Łaniewską nie ma.
UsuńKiedyś czytałam wspomnienia Beaty Tyszkiewicz,doskonała lektura!
OdpowiedzUsuńLubię takie książki. Zwykle to fajna lektura, a można też znaleźć różne ciekawostki czy prawdy życiowe. Z wymienionych Pań chyba najbardziej lubię Annę Dymną, natomiast od momentu przeczytania jednej z książek autorstwa Niny Andrycz czuję do niej jakąś niechęć.
OdpowiedzUsuń