wtorek, 21 maja 2013

Potomek Stuartów pisze książkę o swojej rodzinie - "Dziedzic Sobieskich" Piotra Pinińskiego.

Rzadko się zdarza, że książki historyczne piszą potomkowie sławnych rodów. Przeważnie takie osoby skupiają się na wspomnieniach rodzinnych, pamiętnikach. W tym przypadku mamy do czynienia z historią i książką dość niezwykłą. Napisał ją Piotr Piniński, hrabia, potomek Karola Stuarta - wnuka Jakuba II, króla Wielkiej Brytanii.  Przez lata prowadził poszukiwania, kwerendy w archiwach niemal całej Europy. 
Przez lata uważano także, że potomkowie tej dynastii wymarli. Nic bardziej mylnego! Dziś potomkowie Karola Stuarta żyją w Polsce. Autor tej książki Piotr Piniński należy już do ósmego pokolenia potomków Stuarta! Dodać jeszcze warto, że nasz król Jan III Sobieski jest także jednym z pradziadów autora tej książki.  
Kilkanaście lat temu ukazało się w Wielkiej Brytanii wydanie "Ostatni sekret Stuartów" - tegoż autora, książka naukowa, udowadniająca istnienie wnuków i dalszych potomków Karola Stuarta. Wydanie "Dziedzic Sobieskich" jest w zasadzie tą samą historią, ale podaną i napisaną bardziej przystępnym językiem, dla czytelnika przyjaznym. 

Książka zawiera wszystko, by mogła skusić i zainteresować. Po pierwsze jest pięknie wydana, twarda okładka z obwolutą, wyklejka z drzewem genealogicznym rodziny, dwie wkładki z kolorowymi i czarno-białymi ilustracjami. Większość zdjęć, portretów stanowi  własność Fundacji Pinińskich. 
Pozycja ta napisana została nie tylko przez potomka rodziny, przede wszystkim przez Autora-badacza, którego erudycja, a także pasja z jaką prowadził swe poszukiwania godna jest podziwu. 
Nie wybiela swych przodków, pisze też o sprawach trudnych, a może i wstydliwych. Nie da się napisać nic historycznie wartościowego nie sięgając  do źródeł, nie przerzucając dziesiątków, a nawet setek akt, listów, często pokrytych kurzem stuleci...
Wiem, jaką radość sprawia ich odkrywanie. Mogę domyślić się jedynie, jak wielką radość musi sprawiać odkrywanie historii rodzinnych. I to jeszcze takich!


Są w tej książce fragmenty, które czytałam z mniejszym zainteresowaniem - szczególnie te tyczące się wojen, strategii, bitew... Jest tu mnóstwo nazwisk, koligacji, zawiłości rodzinnych, czasem lektura wymaga wzmożonej uwagi, by w tym wszystkim się nie pogubić.

Ale historia rodu i jej kolejnych przedstawicieli jest naprawdę pasjonująca!  Czytelnik, który nie miał w ręce książki zada pewnie pytanie - jak to możliwe, by nikt nie wiedział o potomkach królewskiej rodziny? Przez tyle lat!
By odpowiedzieć na to pytanie trzeba poznać historię tej rodziny i wiedzieć, że żyli na wygnaniu, byli prześladowani, śledzeni, a nieślubna córka Karola Stuarta Karolina miała troje dzieci (wychowanych w tajemnicy)  z arcybiskupem de Rohan. Jedno z nich, córka Maria Wiktoria, wyjdzie za mąż za Pawła Nikorowicza, a jej wnuczka Julia za hrabiego Pinińskiego.

O tym jak bardzo ten historyczny ślad jest nowy świadczy choćby fakt, że w książce Marii Niemojowskiej "Ostatni Stuartowie", wydanej w 1992 roku w znanej  serii PIW "Biografie Sławnych Ludzi" o Pinińskich nie ma ani słowa.
Cała historia rodzinna Karola Stuarta i jego potomków składa się na fascynującą sagę rodzinną. To gotowy scenariusz na film, a raczej wieloodcinkowy serial, który mógłby zaczynać się widokiem Wiktorii Wiedeńskiej króla Jana. Potem przejść przez burzliwe XVIII stulecie wraz z Rewolucją Francuską, by w XIX wieku za tło przybrać m.in. polskie powstania narodowe, aż wreszcie skupić się na pojedynczych dokonaniach kolejnych przedstawicieli rodu Pinińskich. Leona - erudyty, rektora Uniwersytetu Lwowskiego i namiestnika Galicji, kolekcjonera, który zapisał 350 dzieł sztuki Wawelowi. Syn bratanka Leona - Stanisław  Piniński (ojciec autora) w czasie wojny zaciągnął się do RAF-u jako pilot myśliwca. Po wojnie został w Anglii nieświadomy swego pochodzenia ożenił się ze Szkotką, pochodząca z Cameronów - najwierniejszych zwolenników Stuartów!
Autor nazwał to "kaprysem losu" i "niewiarygodną symetrią genealogiczną".
Synem tej pary jest autor książki Piotr Piniński, urodzony w 1956 roku w Londynie. W latach 90. XX w. zaczął coraz bardziej interesować się dziejami swej rodziny. Odkrycie rodzinnych archiwów na Ukrainie, do których w czasach komunistycznych nie było dostępu, dało kolejne przyczynki do układanki. Detektywistyczna praca, kojarzenie faktów, docieranie do źródeł rozsianych po Francji,  Belgii, Czechach, Polsce... złożyło się ostatecznie na wyjaśnienie tajemnicy Stuartów. 

                                                                         ***
Dla zainteresowanych tematem podaję link do wywiadu telewizyjnego z Piotrem Pinińskim i jego synem Aleksandrem, w którym obaj panowie mówią z wielką klasą o swym rodzie, poszukiwaniach, obecnej sytuacji dawnych siedzib, dzieł sztuki, wreszcie także o książce               (w tym przypadku jeszcze w wersji angielskiej).

13 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest w ogóle niesamowita historia i warto ją poznać.
      Seria PIW znakomita, mam trochę tytułów, które zajmują ważne miejsce za moją biblioteczną szybką.

      Usuń
  2. Sprawdziłam od razu na półce wśród biografii PIW - nie mam ostatnich Stuartów, wiec już to odnotowałam. Nie mam też książek Pana Piotra, a już budzą moją wielką ciekawość. O "Dziedzicu Sobieskich" oczywiście już słyszałam, ale o tej poprzedniej jeszcze nie. Dziękuje bardzo za świetny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że skusiłam się na kupno tej książki i polecam! Warto wiedzieć, to w końcu i nasza, polska historia.

      Usuń
  3. Czyli ... miałam nosa, była w Matrasie za pol ceny na dzień książki a ja ją odłożyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była okazja!
      Polecam, warto przeczytać i wydanie bardzo ładne.

      Usuń
  4. Niesamowita historia! Ja również chętnie zobaczyłabym (dobry!) serial nakręcony na podstawie dziejów rodu Pinińskich, szkoda że w Polsce powstaje tak mało seriali historycznych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Nie mamy szczęścia do seriali historycznych, ale ta zapaść pewnie spowodowana jest kosztami. Lepiej kręcić współczesne historyjki w kartonowych dekoracjach - taniej, a oglądalność i tak duża.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za podpowiedź. Biografie kobiet czytam namiętnie! Już zamawiam!
      Postać Amparo znam, bo w 2000 r. ukazała się książka J. Lenkiewicz "Dwie księżne Czartoryskie", ale jest tam zaledwie 13 kartkowy szkic o niej, choć wydanie bardzo ładne.
      A tu zapowiada się 300 stron lektury!
      Dzięki:)

      Usuń
    2. Dziękuję, choć w internecie nie mogę znaleźć żadnych wskazówek, oprócz tego że Jolanta Lenkiewicz w 2006 organizowała konferencję na Uniwersytecie w Rzeszowie na temat kultury muzycznej na dworze Izabeli Czartoryskiej i że popełniła artykuł na temat Marceliny Czartoryskiej jako inicjatorce założenia "Pokoju z pamiątkami po Chopinie" w muzeum Czartoryskich.
      Książkę też będę miała:)

      Usuń
    3. A bo to chodzi o Jolantę Lenkiewiczową a nie Lenkiewicz:) Już znalazłam:)

      Usuń
    4. Tak, Lenkiewiczowa, swego czasu kierownik Biblioteki Czartoryskich w Krakowie.

      Usuń